Daniel Olbrychski zwyzywany w tramwaju: „Nie będziemy jechać z tym skur*m”

Katarzyna Pasztaleńska
4 min przeczytany
Daniel Olbrychski, fot. ONS

Daniel Olbrychski doświadczył nieprzyjemnej sytuacji w warszawskim tramwaju. Aktor opowiedział o zachowaniu ludzi, którzy na jego widok zareagowali w agresywny sposób. Czym tak bardzo im podpadł?

Kariera Daniela Olbrychskiego. „Potop” i inne produkcje

Daniel Olbrychski to niewątpliwie jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, który zdobył uznanie zarówno w kraju, jak i na całym świecie. Jego kariera obejmuje występy w kultowych filmach Andrzeja Wajdy oraz angaże w hollywoodzkich superprodukcjach.

Aktor, który biegle posługuje się językami obcymi, w tym: francuskim, angielskim i rosyjskim, przez lata zachwycał publiczność swoimi rolami. Jednak to rola Andrzeja Kmicica w ekranizacji „Potopu” Henryka Sienkiewicza przyniosła mu największą popularność i uznanie. Jak podaje „Świat Gwiazd”, Olbrychski już wkrótce zagości w polskim serialu „Na Wspólnej”, co z pewnością ucieszy jego licznych fanów.

W ostatnim wywiadzie udzielonym Plejadzie, Olbrychski nie tylko wspomniał o swojej zawodowej drodze, ale także ujawnił trudne przeżycia, z jakimi zmagał się podczas pracy nad „Potopem”. Jak się okazuje, rola Kmicica nie była łatwa, zwłaszcza że na początku nie wszyscy widzieli w nim idealnego kandydata do tej postaci. Reakcje krytyków były jednoznaczne – aktor spotkał się z ogromną falą nieprzychylnych opinii i nie akceptowano go w roli Andrzeja Kmicica. Wówczas, jak opowiada Olbrychski, to reżyser Jerzy Hoffman oraz operator Jerzy Wójcik stanowczo stanęli po jego stronie i wspierali go, w pełni przekonani, że jest to idealny wybór do tej roli.

Jednak to, co wydarzyło się później, przerosło jego wyobrażenia o trudach zawodu aktora.

Daniel Olbrychski zwyzywany w tramwaju. Dlaczego?

Jak opowiada Olbrychski, podczas fali krytyki, która towarzyszyła mu po ogłoszeniu obsady filmu, spotkała go bardzo nieprzyjemna sytuacja, która niemalże skłoniła go do rezygnacji z roli.

Podczas jednej z podróży tramwajem, Olbrychski spotkał się z agresywnym i obraźliwym zachowaniem pasażerów. Krzyki i obelgi na jego temat były na tyle dotkliwe, że aktor poważnie rozważał rezygnację z roli.

Nie będziemy jechać z tym skur*****m, ch*m, co to chce grać Jędrka Kmicia – takie słowa słyszał na swój temat.

Szczerze mówiąc, chciałem zrezygnować z tej roli, ale nie zdążyłem powiedzieć o tym Hoffmanowi – wspominał aktor.

Kirk Douglas o roli Daniela Olbrychskiego w „Potopie”

W tym momencie Olbrychski postanowił skontaktować się ze swoim dobrym przyjacielem, Kirkem Douglasem, który wcześniej zaproponował mu rolę w filmie, który miał produkować.

Parę tygodni wcześniej zaproponował mi rolę w filmie, który miał produkować. Cenił mnie, a do tego twierdził, że mam podobną dziurkę w brodzie jak on, więc śmiało mógłbym zagrać jego syna lub młodszego brata – wyjaśniał Olbrychski.

Gdy jednak aktor opowiedział Douglasowi o swojej trudnej sytuacji, ten zareagował w sposób, który pomógł Olbrychskiemu odzyskać pewność siebie.

Daniel, mogę ci tylko pozazdrościć. To niebywałe, że zawód aktora w twoim kraju wzbudza tak duże emocje. O mnie czasem napiszą, że świetnie zagrałem, a czasem, że fatalnie. Ale nigdy cała Ameryka nie mówiła o mojej roli jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Zagraj w tym filmie i rzuć publiczność na kolana – powiedział Olbrychskiemu Douglas, dodając mu otuchy w trudnym momencie.

Te słowa były dla Olbrychskiego istnym zastrzykiem motywacji. Ostatecznie przyjął rolę Kmicica, a „Potop” okazał się ogromnym sukcesem, zarówno artystycznym, jak i komercyjnym.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz