Ania Rusowicz wzięła ślub. Znajomi czuli się zmieszani, gdy przyszli na wesele

Katarzyna Pasztaleńska
5 min przeczytany
Ania Rusowicz, fot. ONS

Związek małżeński Anny Rusowicz i Huberta Gasiula zakończył się burzliwym rozwodem, który, jak się okazuje, miał swoje korzenie już w okresie pandemii.

Rozwód Ani Rusowicz i Huberta Gasiula

Para, która w 2017 roku powitała na świecie swojego syna Tytusa, zmagała się z poważnym kryzysem, który ostatecznie doprowadził do zakończenia ich małżeństwa 1 sierpnia 2022 roku. Choć decyzja o rozstaniu była wynikiem długotrwałych problemów, to dopiero w 2023 roku, w wywiadzie dla magazynu „Zwierciadło”, Rusowicz zdecydowała się na publiczne ujawnienie szczegółów tej trudnej sytuacji, w tym doświadczeń związanych z przemocą psychiczną.

W rozmowie z dziennikarzami piosenkarka opisała trudności, jakie miała w trakcie małżeństwa, oraz zjawisko gaslightingu, którego była ofiarą.

Gaslighting to manipulacja psychiczna, polegająca na podważaniu poczucia rzeczywistości ofiary, co prowadzi do stopniowego obniżania jej poczucia własnej wartości oraz pewności siebie.

Podejmując decyzję o odejściu, byłam na emocjonalnym dnie. Płakałam, krzyczałam, czułam zawód, byłam zagubiona. I nie wstydzę się tych uczuć. Głośno opowiem też o tym, że stałam się ofiarą gaslightingu. […] Jedna osoba potrafi tak manipulować rzeczywistością, że czujesz się jak aktor w strasznym spektaklu, gdzie fruwają przedmioty, a drzwi otwierają się same. Nie jest trudno zrobić z kogoś wariata – wyznała artystka, dodając, że doświadczenie to miało ogromny wpływ na jej życie.

Choć Rusowicz starała się zachować prywatność swojego syna, w jednym z momentów zdradziła, że Hubert Gasiul miał obawy dotyczące jej zamiarów związanych z dzieckiem. Piosenkarka opisała, jak w ich relacji narastała nieufność, a toksyczne zachowania stały się jednymi z kluczowych powodów ich rozstania. W obliczu tych trudności artystka postanowiła publicznie zabrać głos i przekazać mężowi swoje stanowisko, pisząc w jednym z postów na InstaStories:

Drogi były mężu Hubercie Gasiulu, nikt nie chce zabrać ci dziecka. Nie wiem, czemu to robisz i w taki sposób. Czy chcesz przez to lansować swoje piosenki? To chyba zła droga. Wysyłam dużo spokoju.

Jednak życie Anny Rusowicz to nie tylko smutne doświadczenia związane z rozpadem małżeństwa. Artystka, pomimo trudnych przeżyć, postanowiła celebrować nowy etap w swoim życiu w nietypowy sposób, o czym opowiedziała w programie „Świat Gwiazd”.

Ania Rusowicz wzięła ślub

Rusowicz wyjawiła, że postanowiła wziąć ślub… sama ze sobą. Taki gest stał się formą wyjątkowego rytuału, który miał symbolizować jej wewnętrzną siłę i poczucie pełni życia. Piosenkarka zorganizowała trzydniową uroczystość, dbając o każdy szczegół, a goście bawiący się przy muzyce DJ-a zgodnie przyznali, że obecność „pana młodego” wcale nie była konieczna. Dla nich liczyła się sama idea świętowania miłości, niezależnie od formy.

Jakież to było wesele. Naprawdę cudowne. Oczywiście to była forma happeningu, a raczej może nawet takiego rytuału. Wiem, że w Stanach są modne imprezy rozwodowe. Ja pomyślałam sobie, że to jakieś takie, nie wiem, amerykańskie, dziwne… Jednak ten rozwód nie był czymś przyjemnym, więc nie będę tego celebrować, ale będę celebrowała po prostu coś jakąś nową drogę.

Jak wyglądały przygotowania do ceremonii?

Zamówiłam sobie sukienkę u pani z Białegostoku, która zrobiła mi na szydełku, zamówiłam sobie pierścień. Zrobiłam wianki. Impreza trwała trzy dni. Był dj. Po prostu wszystko. Goście podchodzili do mnie i mówili: „Słuchaj, w zasadzie, to ja nie widzę różnicy nawet”. Nie widzę różnicy w tym, że nie ma pana młodego – wszystko się zgadza. No właśnie, bo to chodzi o ten stan pełni, bo ta miłość jest, prawda? My nie musimy mieć tego obrazka tej pary młodej, bo my po prostu celebrujemy miłość. Był tort… – wspominała z radością wokalistka.

W trakcie rozmowy z Mateuszem Szymkowiakiem, który zapytał ją o życzenia przy zdmuchiwaniu świeczek na torcie, Anna Rusowicz wyznała, że w tym szczególnym momencie życzyła sobie czegoś, co jest dla niej najważniejsze:

Wolności. Uważam, że wolność jest podstawową potrzebą najważniejszą w życiu.

To wyznanie, pełne głębokiej refleksji, podkreśla nie tylko osobistą drogę artystki, ale także jej wewnętrzną siłę w obliczu wyzwań, z którymi przyszło jej się zmierzyć.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz