Allan Krupa zaśpiewał „Fly me to the moon” podczas świątecznego koncertu Edyty Górniak. Jak mu poszło? Internauci jednoznacznie ocenili umiejętności wokalne syna diwy.
Edyta Górniakma za sobą świąteczny koncert, który zrealizowała wspólnie z TVP. Stacja po raz pierwszy w 70-letniej historii swojej działalności zdecydowała się przygotować bożonarodzeniowe show z udziałem jednej gwiazdy. Efekt kilkumiesięcznej pracy ekipy mogliśmy obejrzeć aż trzykrotnie podczas świąt.
Jedną z największych niespodzianek dla widzów, jak i samej Edyty, był gościnny udział jej syna. Allan pojawił się na scenie bez wcześniejszej zapowiedzi. Górniak nie miała zielonego pojęcia, że jedynak przygotował dla niej prezent z okazji urodzin, które piosenkarka świętowała 14 listopada, czyli dzień przed nagraniem widowiska.
Gwiazda nie kryła zaskoczenia:
Allanos, wiesz co ty właśnie zrobiłeś? […] Ja nie wiem, co mam powiedzieć.
Allan na to odparł:
Prezent dla najukochańszej mamy, którą bardzo kocham.
Allan Krupa zrobił niespodziankę Edycie Górniak
Allan przyleciał specjalnie z Monako, by wręczyć mamie bukiet kwiatów z okazji jej święta (koncert kręcono 15 listopada, dzień po urodzinach diwy). Potem chwycił za mikrofon i wspólnie z nią zaśpiewał “Fly me to the moon”. Nie ćwiczyli tego wcześniej na scenie, ale nie mieli też takiej potrzeby, bo jak zapewniła Edyta:
My mamy taką tradycję. My mamy siebie. Nasze święta wyglądają w taki sposób, że niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, to Allan zawsze znajduje fortepian – nawet rozstrojony. I po prostu gra. I to jest właśnie ten moment, że wiem, że są święta. Nigdy nie robi tego na zaproszenie, na zamówienie.
O przygotowaniach Allana do koncertu Edyty napisał portal Świat Gwiazd:
Allan przygotował całą akcję wraz z reżyserem Konradem Smugą w wielkiej tajemnicy przed Edytą. Jego próba odbyła się godzinę przed próbą Edyty, a jej przyjaciel miał za zadanie opóźniać przyjazd Edyty do studia.
O mały włos wszystko by się wydało, bo w trakcie koncertu Edyta zapytała, gdzie siedzi Allan. Chciała go przywitać. A on był już za kulisami, by przygotować się do wejścia na scenę. Na chwilę posmutniała. Myślała, że wyszedł na papierosa.
Jak śpiewa syn Edyty Górniak?
Allan swoją karierę zawodową związał z rapem. Wypuścił już kilka utworów i dorobił się grona fanów, którzy wróżą mu sukces na wymagającej scenie hip-hopowej. Aż do świąt nie mieliśmy okazji przekonać się, jak ze śpiewem radzi sobie potomek jednej z największych legend polskiego popu.
Wręczając Edycie kwiaty i składając życzenia, Allan chwycił za mikrofon i wykonał jazzowy utwór „Fly me to the moon”. Piosenkę Franka Sinatry wykonał na tyle dobrze, że internauci nie mogą nachwalić się jego barwy głosu i lekkości, z jaką śpiewa.
W komentarzach pod filmem na YouTubie pojawiło się mnóstwo pochwał pod adresem Allana. Oto tylko kilka z wielu:
- Allan zaskoczył nas wszystkich, a najbardziej swoją mamę, piękny głos, ogromny szacunek do mamy, pięknie.
- Wspaniale! Allan stanowczo powinien iść w tym kierunku.
- Genów się nie oszuka. Allan bardzo muzykalny, a głos przepiękny. Duet z mamą cudo.
- Ale cudowny GŁOS ma Allan.
- Cudowny występ, olśniewający głos, wzruszające gesty.
A jak na występ Allana zareagowała sama Edyta? Gwiazda nie kryła dumy z wykonania syna. Kilka razy piszczała, nie dowierzając własnym oczom w to, co zafundował jej w ramach prezentu. Na jej twarzy rysowało się ogromne zaskoczenie. Takich emocji nie wywołał w niej żaden występ w „The Voice of Poland”, w którym przez kilka edycji była jurorką.
Poniżej nagranie, które ma już 150 tysięcy wyświetleń.