Krystian Ochman w rozmowie ze Złotą Sceną mówi o tym, jak udział w Konkursie Piosenki Eurowizji może wpłynąć na życie artysty. Zauważa, że wpływ ten zależy od indywidualnego artysty – dla niektórych Eurowizja może przynieść większą rozpoznawalność i popularność, dla innych nie do końca. Ekspozycja na Eurowizji jest kluczowa, ale jej długotrwałe efekty różnią się w zależności od artysty i jego dalszej kariery.
Przyczyną takiego stanu rzeczy są szybkie zmiany trendów w muzyce i trudności w utrzymaniu popularności.
Krystian Ochman mówi o wzroście popularności i tym, jak ludzie szybko przechodzą do zainteresowania innymi artystami. Wspomina sukces Maneskin i ABBY, ale zauważa, że większość innych wykonawców szybko zapada w zapomnienie. Wszystko się dzieje bardzo szybko w tej branży.
Na pytanie, czy wziąłby udział w tym konkursie po raz drugi, tak jak to zrobiła Justyna Steczkowska, odpowiada, że obecnie nie jest zainteresowany udziałem w konkursie, ale nigdy nie mówi nigdy. Cieszy się, że ludzie mu zaufali i pozwolili mu tam pojechać, ale teraz chce się trochę odciąć od takich programów konkursowych, ponieważ uważa, że inni artyści zasługują na tę szansę.
Poniżej cała rozmowa z Krystianem.
Co Eurowizja zmienia w życiu artysty, który tam występuje w konkursie?
Myślę, że to zależy od artysty. Miejsce to do któregoś stopnia ma znaczenie, ale widać, że-że może do końca niezbyt. Oczywiście idziemy tam, występujemy przed telewizją, powiedzmy za free i za friko. I ekspozycja jest tam najważniejsza. Ekspozycja na pewno przychodzi do któregoś stopnia i do któregoś momentu. I wydaje mi się, że ludzie często, bo są już tak zaangażowani, ale też na moment, że kolejny rok czekają już na kolejni i niektórzy odchodzą, niektórzy zostają. To ogólnie bym powiedział, że zależy po prostu od od artysty, jak to, do którego stopnia miejsca doszli, nie. Ale czy odczułeś wzrost popularności?
Czy odczułeś wzrost popularności?
Tak, ale właśnie to mówię, że na początku bardzo to było odczuwalne, ale ludzie szybko przechodzą po prostu do innych artystów i mało są takich, którzy naprawdę wygrali. I to cały czas rośnie. Na przykład to bym powiedział że wygrał Maneskin, który robi wspaniałą robotę teraz, to ma solową karierę, ale w ogóle to strzał w dziesiątkę i to cały czas rośnie. I wspominamy bardzo miło Abbę czy jacyś tacy, tacy inni. A resztę to, to nie wiem, czy to chodzi o mnie, że ja właściwie aż tak nie interesuję się oglądaniem tego programu, ale widzę, że, że reszta trochę idzie z powrotem w taką mgłę i ludzie bardzo szybko zapominają. Ludzie czekają na kolejne występy. Po prostu wszystko się kręci bardzo szybko.
Czy wziąłbyś udział w tym konkursie raz jeszcze? Tak jak Justyna Steczkowska…
Teraz mówię, że nie. No ale never say never. Nie wiadomo, ale raczej to, o czym wszystkim mówię, że nie interesowałem się zbyt tym konkursem wcześniej. Cieszę się w ogóle, że ludzie mi zaufali, żebym tam pojechał, a zobaczymy co będzie w przyszłości. Nie wiem, jak to będzie nawet za rok, ale w tym momencie czuję, że chcę trochę odciąć się od takich programów konkursowych, a tamto już zrobiło swoją robotę i są inni artyści, mnóstwo artystów, którzy zasłużyli, żeby tam pójść i podziałać.
Mówię, że obecnie nie jestem zainteresowany udziałem w kolejnym konkursie, ale nigdy nie mówię nigdy. Cieszę się, że ludzie mi zaufali i pozwolili mi tam pojechać, ale teraz chcę się trochę odciąć od takich programów konkursowych, ponieważ uważam, że inni artyści zasługują na tę szansę.