Ewa Bem w „Halo tu Polsat” wspomina męża: „To ja miałam oddać swoje życie”

Katarzyna Pasztaleńska
7 min przeczytany
Ewa Bem w Halo tu Polsat wspomina Ryszarda Sibilskiego, fot. Polsat

Ewa Bem w przełomowym wywiadzie po śmierci męża. Zdobyła się na wyznanie, które łamie serce. Wyznała, że to ona miała odejść pierwsza…

Kiedy zmarł Ryszard Sibilski?

W nocy, 17 stycznia 2025 roku, na oficjalnym profilu Ewy Bem na Facebooku pojawił się niezwykle wzruszający i pełen bólu wpis, który poruszył serca jej fanów i wielu osób, które z nią sympatyzowały. Artystka poinformowała, że odszedł jej ukochany mąż, Ryszard Dindi Sibilski. W słowach pełnych miłości i żalu wyraziła swoją nieopisanej wielkości tęsknotę za mężczyzną, który był dla niej nie tylko partnerem życiowym, ale także oparciem i sensu istnienia.

Dziś 17 stycznia 2025 jestem nieszczęśliwa pełnią nieszczęścia. Po brzegi. Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, choć tak mężnie walczył musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski. Do zobaczenia Dindiku – pisała wzruszona artystka, dzieląc się tą niezwykle osobistą i bolesną informacją.

W ciągu kilku godzin pod tym poruszającym postem pojawiło się mnóstwo komentarzy pełnych współczucia i wsparcia. Fani Ewy Bem oraz internauci nie szczędzili słów otuchy, wyrażając swoje kondolencje oraz oferując wsparcie w tym najtrudniejszym okresie jej życia. Choć artystka znalazła się w głębokiej żałobie, nie postanowiła całkowicie zamknąć się na świat i pozostawić go za sobą.

Zaledwie kilka dni po pogrzebie męża, mimo ogromnego bólu, powróciła na scenę, by na nowo poczuć bliskość z publicznością. Niedługo potem pojawiła się także w popularnym programie telewizyjnym „Halo tu Polsat”, gdzie wraz z córką udzieliła pierwszego, pełnego emocji wywiadu.

Ewa Bem w „Halo tu Polsat”

Od momentu, gdy Ewa Bem została zaproszona do studia programu „Halo tu Polsat”, było jasne, że jej wizyta stanie się wydarzeniem, które odbije się szerokim echem. Rozmowa z wybitną wokalistką jazzową nie mogła pozostać obojętna dla żadnego widza. Swoje wyznanie w tej rozmowie artystka rozpoczęła od wspomnień o mężu, Ryszardzie Sibilskim, który zmarł niedawno.

Ich wspólne życie, trwające 42 lata, zostało brutalnie przerwane przez jego śmierć, a ból po tej stracie wciąż jest świeży. Warto zaznaczyć, że pogrzeb producenta odbył się dopiero 27 stycznia, więc wspomnienia o nim wciąż budzą ogromne emocje.

Ewa Bem w"Halo tu Polsat"
Ewa Bem w „Halo tu Polsat”

Tuż przed rozpoczęciem rozmowy, program „Halo tu Polsat” wyemitował niezwykle wzruszający materiał, który był hołdem dla zmarłego męża Ewy Bem. Film przedstawiał nie tylko jego życie zawodowe, ale i prywatne, pełne miłości i zaangażowania w każdą sferę życia. To właśnie na tę produkcję artystka zareagowała, zaczynając swoją wypowiedź od słów wdzięczności.

Zacznę od podziękowań Polsatowi i dyrektorowi Miszczakowi za ten materiał o moim mężu, bo o Ryszardzie warto powiedzieć coś więcej” – zaczęła wzruszona Ewa Bem. „Był podobno wymagającym szefem, ale dla każdego miał chwilę na rozmowę. W domu był taki sam, wszystko musiał ogarnąć, od wyniesienia śmieci po sprawdzenie opon w samochodzie. To był 200-procentowy mężczyzna! Życzę takiego każdej dziewczynie. Opuścił mnie znienacka i bez uprzedzenia – kontynuowała, nie kryjąc emocji.

Jednak prawdziwe wzruszenie przyszło dopiero po obejrzeniu materiału z udziałem jej córki, Gabrieli, która z głęboką miłością i tęsknotą wspominała swojego tatę. To, co mówiła, poruszyło wszystkich.

Tata gotowy był się leczyć, zrobić wszystko, co mówili lekarze, ale nie było mu to dane. Nie przyjęłam chyba jeszcze do wiadomości, że go nie ma. Noszę jego bransoletki – mówiła w wywiadzie Gabriela.

Dzwoniłam do niego w każdej sytuacji, już mi brakuje jego zainteresowania światem. Mieliśmy we dwójkę wyjechać na wakacje, poprzednie spędziliśmy w Omanie, to było niesamowite, bawiliśmy się świetnie. Tata kochał pustynię, i kiedy patrzę na jego zdjęcia, był taki piękny, był pięknym człowiekiem… Bardzo się z mamą kochali, był oddanym mężem i ojcem. Nasza rodzina bardzo się skurczyła, miałam wielki przywilej, że miałam takiego ojca – mówiła ze łzami w oczach.

Po tym poruszającym wywiadzie Ewa Bem miała trudność w opanowaniu własnych emocji.

Jeśli państwa założeniem było rozłożenie mnie na łopatki, to wam się udało. Moja córka powiedziała wszystko to, bo ja bym powiedziała. Zawsze jeździł ze mną na koncerty, w drodze na koncert słuchaliśmy muzyki, zawsze był przy mnie. To ja miałam oddać swoje życie, ale stało się inaczej. Cóż, na pewno się gdzieś znajdziemy, nie wierzę, że dwoje ludzi, którzy tak się kochali i rozumieli, żeby się rozeszli we wszechświecie… – dodała, z lekkim uśmiechem, mimo smutku, który odczuwali zarówno ona, jak i jej widzowie.

Ewa Bem nie kryła, jak trudnym doświadczeniem było dla niej nagłe odejście męża.

Opuścił mnie tak strasznie, znienacka, bez uprzedzenia. Nie omówiliśmy tysiąca spraw… – mówiła artystka, dając do zrozumienia, jak wielką stratą była dla niej śmierć ukochanego.

W trakcie wywiadu Ewa Bem mówiła także o tym, jak bardzo pogorszył się jej stan zdrowia po śmierci córki, co dodatkowo skomplikowało jej życie. Jednak to właśnie mąż okazał się dla niej niezastąpionym wsparciem.

Przez ostatnie półtora roku tak bardzo walczył o moje życie. I to jest coś, czego córka nie powiedziała, a zresztą może i słusznie. Że to się pogmatwało w sposób brzydki, nieładny. Ja miałam oddać swoje życie, a stało się zupełnie inaczej – wyznała artystka.

Na zakończenie, w sposób pełen wdzięczności i ciepła, Ewa Bem wysłała pozdrowienia do wszystkich, którzy śledzili jej rozmowę:

Życzę Wam siły, zdrowia i przyjaznych ludzi wokół – powiedziała, przekazując pozytywne myśli i nadzieję, mimo trudnych chwil, które przeżywała.

Cały materiał wspominający Ryszarda Sibilskiego, rozmowa z jego córką Gabrielą oraz pełny wywiad z Ewą Bem można obejrzeć poniżej.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz