Katarzyna Nosowska musi stawić czoła rodzinnej tragedii. Nie żyje mama piosenkarki, o której opowiedziała w jednym z wywiadów. Ich relacje przez długi czas nie były idealne. Dopiero w ostatnich latach ich kontakt uległ poprawie.
Mama Katarzyny Nosowskiej nie żyje
Katarzyna Nosowska przez wiele lat miała wyjątkową więź ze swoją mamą, która była nieodłączną częścią jej życia zarówno prywatnie, jak i w przestrzeni medialnej. Seniorka, która często pojawiała się na zdjęciach publikowanych przez piosenkarkę, mieszkała razem z nią, co tylko pogłębiało ich relację. Z bliską obecnością matki w życiu artystki mogliśmy się spotkać wielokrotnie, ponieważ w jej mediach społecznościowych regularnie gościły wspólne fotografie, a także pełne ciepła wpisy.
Niestety, 22 lutego Nosowska podzieliła się smutną wiadomością, która wstrząsnęła jej fanami. Wzruszający post w mediach społecznościowych brzmi jak osobiste pożegnanie. Wokalistka ogłosiła, że jej mama odeszła. Miała 77 lat.W treści zamieściła także zdjęcie ukochanej rodzicielki, wyrażając swoją ogromną tęsknotę i ból. Wpis artystki był pełen emocji, co ukazuje głęboki smutek, z jakim zmaga się teraz piosenkarka.
Mamo, moja mamo…
Mama Kasi Nosowskiej nie żyje. Jaką miały relację?
Katarzyna Nosowska przez lata zmagała się z trudnymi relacjami, zarówno ze sobą, jak i z bliskimi, w tym z matką. Jednak z biegiem czasu, artystka zrozumiała, jak ważna jest akceptacja siebie oraz praca nad swoimi emocjami. Przemiana w jej podejściu do siebie i innych była zauważalna, zwłaszcza w kontekście relacji z mamą, z którą mieszkała przez długi czas.
Kiedy dochodzi do spięcia, nie wsiadam już na mamę i nie tłukę jej do głowy: 'Musisz się zmienić!’. Teraz idę do pokoju i pracuję z moimi emocjami – wyjaśniła Nosowska w wywiadzie dla „Twojego Stylu”.
Kasia zmieniła sposób, w jaki reaguje na trudne sytuacje. Zamiast obwiniać innych, stara się pracować nad sobą. Wokalistka zauważyła, że jej własna wściekłość jest czymś, nad czym powinna się skupić.
Matka jest jaka jest. Ewidentnie coś we mnie odpala, ale to moja wściekłość buzuje. Na niej powinnam się skupić, choć to może być nieprzyjemne – dodaje.
W dalszej części rozmowy Nosowska zwraca uwagę na to, jak jej relacja z synem pozwoliła jej lepiej zrozumieć, co czuła jej mama. Piosenkarka dostrzega w tym głębszy sens:
Ja robię awanturę matce, po czym mija parę dni i dostaję taki sam wpierdziel od syna. Dzięki temu mogłam zrozumieć, co ona czuła, i pojąć, że to wszystko jest powiązane.
Takie doświadczenia pomogły jej odkryć, że trudne momenty i relacje z bliskimi stanowią cenną lekcję w pracy nad sobą. Jak podkreśla, jej matka, inni ludzie i różne wyzwań w życiu są dla niej okazją do rozwoju osobistego.
Kasia Nosowska jest Dorosłym Dzieckiem Alkoholika (DDA)
Katarzyna Nosowska, choć na scenie zawsze promieniuje radością i pozytywną energią, nie ukrywa, że jej życie osobiste nie zawsze było usłane różami. Artystka wielokrotnie opowiadała o swoich bolesnych doświadczeniach, w tym o dorastaniu w trudnym, toksycznym środowisku, gdzie alkoholizm ojca odcisnął swoje piętno na jej dzieciństwie. Te wspomnienia postanowiła podzielić się z fanami na swoim profilu na Instagramie, w jednej z publikacji poruszając trudną tematykę bycia Dorosłym Dzieckiem Alkoholika (DDA).
Panie Boże, spraw, żeby tata się nie upił. Jak się upije, to spyta, ile jest 6 razy 8. A jak odpowiem za wolno? A jak się pomylę? Zdzieli mnie przez łeb. Każe przynieść wszystkie zeszyty. Zrobi lotnika i da malutko czasu na układanie. Będzie krzyczał na mamę. Może ją nawet zbić. Nie będę wiedziała, co zrobić. Będę się bała zasnąć. Będę się bała wyjść do toalety. Będę czekać, aż zaśnie. To może za jakiś czas ja też zasnę – napisała na Instagramie w filmie zatytułowanym „Nieważne, ile masz teraz lat”.
Te słowa ukazują strach i bezradność, które towarzyszyły jej w dzieciństwie, gdy życie w domu pełnym napięć i przemocy emocjonalnej stało się codziennością.
Nosowska nie omieszkała również wspomnieć o swojej trudnej relacji z mężem alkoholikiem. W programie internetowym Marka Sekielskiego „Sekielski o nałogach” opowiedziała o tym, jak uzależnienie jej partnera wpłynęło na ich życie. Artystka przyznała, że poczuła się „zatracona” w tej relacji, podobnie jak uzależniony, który gubi kontakt z rzeczywistością.
Mamy podobną relację z uzależnionym, jak uzależniony ma z daną substancją. W jakimś sensie gubimy siebie. Nie miałam świadomości, że prezentuję ewidentnie wszystkie cechy osoby współuzależnionej – mówiła szczerze.
Nosowska wyjaśniła, że jej współuzależnienie objawiało się kontrolowaniem każdego kroku męża. Zaczęła obsesyjnie sprawdzać, czy już się napił, w jakim stanie jest i czy zbliża się moment, w którym jego uzależnienie będzie prowadzić do wstydu czy przemocy.
Nie bawiłam się, tylko sprawdzałam: W jakim stanie był partner? Czy już się robi niebezpiecznie? Czy zaraz się pojawi wstyd. (…) Taka kobieta staje się matką, jest to okropne dla związku, upokarzające i ubezwłasnowolniające – przyznała, nie kryjąc emocji.
Choć dla Nosowskiej ten trudny okres w życiu jest już przeszłością – jej mąż Paweł Krawczyk zgłosił się na terapię i udało mu się pokonać uzależnienie – artystka musiała przejść długą i bolesną drogę, aby poradzić sobie z jego skutkami. Przepracowanie tych traumatycznych doświadczeń na terapii stało się kluczowym elementem jej drogi do samorealizacji i wewnętrznej równowagi. Wciąż, z perspektywy czasu, może dzielić się tą częścią swojego życia z innymi, by inspirować do zdrowych zmian i otwartej rozmowy na temat uzależnień, współuzależnienia i radzenia sobie z trudnymi emocjami.