Rozwód Doroty Szelągowskiej i Adama Sztaby. Dwuletnia batalia pełna nieprzyjemności

Katarzyna Pasztaleńska
4 min przeczytany
Dorota Szelągowska i Adam Sztaba, fot. ONS

Adam Sztaba w wywiadzie z Żurnalistą otwarcie podzielił się swoją historią związaną z trudną i skomplikowaną procedurą kościelnego rozwodu. Opowiedział o procesie, który miał na celu stwierdzenie nieważności jego małżeństwa z Dorotą Szelągowską, co umożliwiło mu zawarcie nowego związku małżeńskiego w obrządku katolickim.

Cała procedura, jak zaznacza Sztaba, była pełna wyzwań i trudnych momentów, wymagających głębokiej analizy nie tylko formalnych, ale także intymnych aspektów ich życia.

Adam Sztaba o rozwodzie kościelnym z Dorotą Szelągowską

Adam Sztaba szczegółowo opisał, jak wyglądał cały proces stwierdzenia nieważności małżeństwa w kościele. Zgodnie z jego słowami, procedura kościelna jest bardzo zawiła, opiera się na zbieraniu zeznań świadków oraz przeprowadzeniu szczegółowej analizy małżonków. Celem jest wykazanie, że związek nigdy nie istniał w sensie formalnym. W przypadku Sztaby i Szelągowskiej powodem rozważanym przez Kościół mogło być zatajenie istotnych informacji, takich jak choroba psychiczna, niedojrzałość emocjonalna czy problemy z płodnością, które mogłyby wpłynąć na decyzję o zawarciu małżeństwa.

Procedura kościelna polega na tym, żeby na podstawie zeznań świadków i własnych stwierdzić, że tego związku nie było w znaczeniu formalnym – wyjaśniał dyrygent. Powodem do stwierdzenia nieważności może być zatajenie ważnej informacji, np. choroby psychicznej, niedojrzałości czy niepłodności. Jeśli to jest zatajone, to znaczy, że tego związku tak naprawdę nie było, bo on by nie nastąpił, gdyby drugi z małżonków o tym wiedział.

Choć Adam Sztaba zaznacza, że nie może ujawniać szczegółów samego postępowania, dodał, że ostatecznie udało się osiągnąć zamierzony cel. Jednak proces ten był niezwykle trudny i czasochłonny.

Adam Sztaba i Dorota Szelągowska, fot. ONS
Adam Sztaba i Dorota Szelągowska, fot. ONS

Adam Sztaba o rozwodzie cywilnym i kościelnym

Sztaba nie ukrywa, że kościelna procedura rozwodowa jest daleka od prostoty i trwałości procedur cywilnych.

Rozwód cywilny, który w naszym wypadku – ponieważ nie mamy biologicznego dziecka – trwał mniej niż 15 minut, to w przypadku stwierdzenia nieważności ślubu kościelnego wszystko rozciągało się w czasie i było trudne, bo trzeba się było zanurzyć w nieprzyjemnych rzeczach – powiedział.

W przeciwieństwie do szybkiej procedury rozwodowej proces stwierdzenia nieważności małżeństwa w Kościele trwał dwa lata, co związane było z koniecznością przeanalizowania delikatnych kwestii i emocjonalnych trudności.

Cała procedura trwała dwa lata. Ale nie zazdroszczę nikomu, kto przeprowadza taką procedurę, bo to jest naprawdę babranie się w strasznie trudnych tematach.

Relacja Adama Sztaby i Doroty Szelągowskiej po rozwodzie

Mimo zakończenia małżeństwa z Dorotą Szelągowską, Adam Sztaba nie kryje, że oboje pozostają w dobrych relacjach. Choć ich drogi życiowe i zawodowe rozeszły się, oboje wyrażają się o sobie z szacunkiem i sympatią. Po rozstaniu Sztaba kontynuuje swoją działalność artystyczną, a także niedawno obchodził swoje 50. urodziny. Oboje, mimo zakończenia swojego małżeństwa, zachowali wzajemny szacunek i przyjaźń, co świadczy o ich dojrzałości i wzajemnym zrozumieniu.

Choć procedura kościelnego rozwodu była dla Sztaby ogromnym wyzwaniem, ostatecznie udało mu się przejść przez ten trudny okres i zacząć nowy etap w życiu.

Adam Sztaba i Dorota Szelągowska, fot. ONS
Adam Sztaba i Dorota Szelągowska, fot. ONS

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz