Aktorka miała problemy z odzyskaniem pieniędzy od firmy Cinkciarz.pl. Kantor oskarżył aktorkę o „szantaż wizerunkowy” i upublicznił szczegóły ich korespondencji.
O jaką sprawę chodzi?
W połowie grudnia Anna Dereszowska opowiedziała na swoich mediach społecznościowych o przykrej sytuacji z firmą Cinkciarz.pl. Aktorce nie udało się odzyskać wpłaconych środków. Aktorka postanowiła nagłośnić sprawę, aby przestrzec innych przed podobnymi problemami.
Anna Dereszowska poinformowała, że wpłaciła dużą sumę pieniędzy na konto kantoru internetowego z zamiarem wymiany złotówek na euro, jednak środki nie wróciły na jej rachunek. Brak reakcji ze strony firmy skłonił ją do podjęcia kroków prawnych. Firma przeprosiła za opóźnienia i obiecała rozwiązanie problemu, lecz aktorka nie była przekonana co do wiarygodności tych deklaracji i zapowiedziała dalszą walkę o odzyskanie pieniędzy. Teraz sytuacja przybrała nowy obrót. Firma oskarżyła Dereszowską o „szantaż wizerunkowy” i upubliczniła pełną korespondencję oraz szczegóły finansowe dotyczące wpłaty aktorki.
Firma odpowiada aktorce
Cinkciarz.pl odpowiedział na oskarżenia, publikując obszerne oświadczenie, w którym wyjaśnił, że problemy z wypłatami wynikają z decyzji KNF o cofnięciu jednej z ich spółek licencji płatniczej. Według firmy działania regulatora przyczyniły się do poważnych strat finansowych i wizerunkowych. W komunikacie zarzucono Dereszowskiej próbę wymuszenia działań poprzez groźbę upublicznienia sprawy w mediach społecznościowych.
– Naszym celem jest pełna przejrzystość. Nie mamy nic do ukrycia – chcemy, by opinia publiczna samodzielnie oceniła styl i przebieg tej dyskusji. Uważamy, że każdy ma prawo dochodzić swoich roszczeń, jednak sposób, w jaki czyni to Pani Dereszowska, jest – w naszej ocenie – niewłaściwy i nosi znamiona wymuszania działań poprzez straszenie „burzą medialną” – czytamy.
Firma podkreśliła, że choć aktorka twierdzi, że działa w interesie poszkodowanych klientów, według nich jej działania koncentrują się głównie na rozwiązaniu własnych problemów. Zaznaczono również, że Dereszowskiej zaproponowano ugodę, ale aktorka odrzuciła jej warunki, uznając je za niewystarczające.
– Szanujemy prawo każdego do obrony swoich interesów – rozumiemy, że brak dostępu do środków zawsze wywołuje uzasadniony niepokój. Uważamy jednak, że prowadzenie dyskusji w taki sposób, z zapowiedziami publicznej nagonki i z wyraźnymi groźbami medialnymi, może zostać odebrane jako próba szantażu, szczególnie jeśli w mailach jednoznacznie pada stwierdzenie z przekazem: „Albo zwrócicie mi pieniądze, albo idę do mediów”.
Cinkciarz.pl zapewnia, że dąży do pełnej transparentności w tej sprawie i pozostawia ocenę przebiegu konfliktu opinii publicznej. Firma deklaruje dalszą działalność na polskim rynku oraz szybkie uregulowanie swoich zobowiązań. Na razie Anna Dereszowska nie udzieliła komentarza na ten temat.