Podczas wtorkowej próby prasowej spektaklu „Tkocze” w reżyserii Mai Kleczewskiej aktor Marcin Gaweł zwrócił uwagę na dramatyczną sytuację etatowych artystów teatralnych. Pojawił się z transparentem: „Jestem aktorem teatralnym. Zarabiam najniższą krajową”.
Manifest aktorów. Co zawiera?
Aktor w imieniu aktorów Teatru Śląskiego oraz katowickiego oddziału Związku Artystów Scen Polskich odczytał manifest. Artyści wezwali swoich kolegów i koleżanki po fachu do jedności i wspólnego sprzeciwu wobec obecnych warunków zatrudnienia.
– Koleżanki i Koledzy, Drodzy Przyjaciele! Aktorzy etatowi teatrów publicznych! My Aktorzy Teatru Śląskiego oraz Członkowie Oddziału ZASP w Katowicach wzywamy Was do jedności i solidarności, by wystąpić razem przeciwko najniższej płacy krajowej, która jest naszym wynagrodzeniem. Za najniższą krajową nie możemy i nie chcemy już pracować. Nie chcemy mieć emerytur obliczanych od najniższej krajowej – głosił manifest.
Artyści zaznaczyli, że ich protest nie jest wymierzony w dyrekcje teatrów ani w samorządy, które sprawują nad nimi pieczę. Adresatem ich apelu jest premier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego – to państwo, ich zdaniem, ponosi odpowiedzialność za sytuację, w której etatowi aktorzy teatrów publicznych żyją na granicy godności. Manifest zawiera postulaty podniesienia wynagrodzeń z najniższej do średniej krajowej, co dla ok. 1700 aktorów miałoby niewielki wpływ na budżet państwa.
Aktorzy żądają zmian w systemie wynagrodzeń
W rozmowie z PAP Marcin Gaweł wyjaśnił, że środowisko aktorskie postanowiło zwrócić się bezpośrednio do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ponieważ to ta instytucja ma realne możliwości poprawy ich sytuacji. Aktor podkreślił, że obecnie wszyscy aktorzy etatowi – bez względu na doświadczenie czy staż pracy – otrzymują identyczne wynagrodzenie na poziomie najniższej krajowej. Dodatkowe honoraria za spektakle są symboliczne.
– Ale jeżeli aktorka z kilkudziesięcioletnim stażem gra 3-godzinny spektakl, wymagający ogromnego wysiłku fizycznego i psychicznego, a dostaje za to 200 zł z hakiem, to na dzisiejsze czasy jest moim zdaniem wynagrodzenie poniżej godności – zaznaczył Gaweł.
Teatr Śląski rozpoczął protest od publikacji manifestu i zbierania podpisów pod petycją w sprawie godnych wynagrodzeń dla aktorów etatowych. Gaweł nie wyklucza, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, protest przybierze bardziej zdecydowane formy.
Historia zatacza koło?
Artyści świadomie wybrali moment ogłoszenia manifestu, łącząc go ze zbliżającą się premierą spektaklu „Tkocze” w reżyserii Mai Kleczewskiej. Sztuka porusza temat buntu i nierówności społecznych, co zdaniem aktorów idealnie koresponduje z ich postulatem walki o lepsze warunki pracy. Reżyserka w pełni poparła ich działania.
Dramat „Tkacze” opowiada o XIX-wiecznym powstaniu dolnośląskich tkaczy, którzy sprzeciwili się fabrykantom, domagając się poprawy warunków pracy i życia. Ich zryw z 1844 roku uznawany jest za pierwsze robotnicze powstanie i zapowiedź europejskiej Wiosny Ludów. Sztuka, napisana przez laureata literackiej Nagrody Nobla Gerharta Hauptmanna, uchodzi za jego najwybitniejsze dzieło.
„Tkocze” na scenie Teatru Śląskiego zostaną zaprezentowani w polsko-śląskim tłumaczeniu Mirosława Syniawy. Premiera spektaklu odbędzie się 14 lutego.