Liam Payne nie żyje. Obsługa hotelu była w szoku, gdy zobaczyła jego pokój po śmierci

Katarzyna Pasztaleńska
Autor: Katarzyna Pasztaleńska
5 min przeczytany

Liam Payne nie żyje. Co doprowadziło do śmierci? Co hotelowa obsługa zastała w pokoju? Jakie kłamstwa obnażyła tragedia?

One Direction to popularny boysband, który powstał w 2011 roku w ramach programu „X-Factor”. Zespół z dnia na dzień odniósł globalną popularność. Każdy singiel był hitem, a w późniejszych latach wszyscy z wokalistów odnieśli solowo większy lub mniejszy sukces. Jednym z członków grupy był Liam Payne, który zmarł w wieku 31 lat, osierocając 7-letniego syna.

Liam Payne nie żyje

16 października o godzinie 23 czasu polskiego media obiegła wiadomość o śmierci wokalisty. Do tragedii doszło w Buenos Aires w Argentynie. Artysta wypadł z balkonu swojego hotelowego pokoju usytuowanego na trzecim piętrze. Nie przeżył zderzenia z ziemią. Zmarł na miejscu.

Nie wiadomo, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy samobójstwa. Z oficjalnych informacji wiadomo za to, że policja została wezwana na miejsce po otrzymaniu zgłoszeń dotyczących „agresywnego mężczyzny, który mógł być pod wpływem narkotyków lub alkoholu”. Sugeruje to, że w pokoju hotelowym Liama panowała atmosfera niepokoju i chaosu, co mogło przyczynić się do tragicznego finału.

Oświadczenie rodziny ws. śmierci Liama Payne’a

Rodzina wydała komunikat ws. śmierci Payne’a. W oświadczeniu poproszono media o uszanowanie ich prywatności:

Liam będzie na zawsze w naszych sercach i będziemy go pamiętać – jego miłą, zabawną i odważną duszę. Wspieramy się nawzajem najlepiej, jak umiemy jako rodzina. Prosimy o uszanowanie prywatności i miejsca w tym przykrym czasie.

Telefon na 911 ws. Liama Payne’a

Dalsze światło na sprawę rzuca nagranie rozmowy z numerem alarmowym 911. Dyrektor hotelu, wyraźnie zaniepokojony, poinformował operatora, że ma do czynienia z „gościem, który jest odurzony narkotykami i alkoholem”. Jego słowa nasuwają obraz osoby, która utraciła kontrolę nad sobą i znajdowała się w stanie głębokiego zaburzenia psychicznego.

Niszczy cały pokój i pilnie tu kogoś potrzebujemy, proszę- miało brzmieć nagranie – słyszymy na nagraniu hotelowego pracownika do dyspozytorni.

Liam doznał poważnych obrażeń. Spadł z 40 metrów wyskośći:

Alarm został podniesiony o 17:04 czasu lokalnego, mówiąc, że ktoś leży na wewnętrznym patio w Casa Sur. O 17:11 przyjechała karetka i stwierdzono zgon mężczyzny. Potem dowiedzieliśmy się, że był znanym piosenkarzem. Niestety obrażenia, których doznał w wyniku upadku, okazały się śmiertelne. Nie było możliwości jego reanimacji.

W najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która wykaże, czy artysta brał narkotyki oraz co doprowadziło do zgonu.

Śmierć Liama Payne’a obnażyła kłamstwa

W chwili, w której Liam już nie żył, na jego profilu na Snapchacie publikowane były zdjęcia ze wspólnie spędzanych chwil z ukochaną w Argentynie. Fotografie i filmiki miały sugerować, co para robi w czasie rzeczywistym. Tak naprawdę materiał został zaplanowany i dobrany w taki sposób, by ocieplać wizerunek artysty, jako idealnego partnera i ojca.

W chwili, w której fani byli przekonani, że Liam spędza czas z partnerką, zadając się pysznymi daniami i podziwając niebo, jego ciało leżało na patio, a pokój hotelowy wyglądał jak pobojowisko. Co więcej, wyszło na jaw, że dziewczyna Liama nie była przy nim w chwili śmierci, bo… wróciła do USA kilka dni wcześniej.

Liam Payne z partnerką, fot. ONS

Pokój Liama Payne’a po śmierci

Z najnowszych relacji świadków wynika, że Liam Payne w ostatnich chwilach życia zachowywał się agresywnie i nieprzewidywalnie. Payne mógł doświadczać silnych wahań emocjonalnych, co mogło prowadzić do tego destrukcyjnego wybuchu.

Zniszczone przedmioty w pokoju mogą świadczyć o poważnym kryzysie psychicznym artysty tuż przed tragicznym zdarzeniem. Miał zniszczyć swojego laptopa, a w sieci pojawiły się zdjęcia rzekomo zdemolowanego pokoju hotelowego, w którym przebywał, w tym rozbity ekran telewizora.

Co doprowadziło do tragedii i czy Liam Payne mógł żyć? Odpowiedź na to pytanie wciąż pozostaje zagadką, która prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozwiązana.

relacja hotelu
Liam Payne, fot. ONS
Liam Payne, fot. ONS
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz