Izabela Trojanowska ma w swoim repertuarze wiele przebojów, ale jednym z najbardziej znanych jest „Wszystko, czego dziś chcę”. Utwór, który premierowo wybrzmiał w 1980 roku na festiwalu w Opolu. Występ piosenkarki był na tyle wyrazisty, że jurorzy zdecydowali się ją nagrodzić w kategorii, którą wymyślili w trakcie koncertu.
Izabela Trojanowska wspomina festiwal w Opolu 1980
Trojanowska była pierwszym gościem Anny Jurksztowicz w 2025 roku w wideo-podcaście „Złota Scena: Legendy Showbiznesu”. W trakcie rozmowy nie mogło zabraknąć szczególnie istotnego wątku z kariery wokalistki, czyli wspominanego już występu w Opolu w 1980 roku:
Opole 80. Nie byli przygotowani, żeby dać mi nagrodę. Stąd wymyślili Karolinkę za interpretację piosenki. Nie było wcześniej takiej nagrody. Ode mnie się zaczęło. Nie mieli zielonego pojęcia, że tak publiczność będzie reagować. Brawo, miło mi – wyznała nam Iza.
Piosenka budziła kontrowersje do tego stopnia, że na chwilę przed rozpoczęciem koncertu zastanawiano się, czy w ogóle powinna wybrzmieć przed całą Polską. Wszystko przez dwuznaczny tekst:
Do ostatniej chwili nie chcieli mnie wpuścić na scenę. Mieli coś przeciwko „Wszystko, czego dziś chcę”. Że niby tekst… Że wulgarny… Że jak to. Ja już byłam mężatką, a był zarzut, jak ja, młoda dziewczyna, mogę śpiewać o takich seksualnych sprawach.
Izabela Trojanowska nie znała przesłania „Wszystko, czego dziś chcę”
Co ciekawe Izabela nie miała pojęcia, co autor Andrzej Mogielnicki miał dokładnie na myśli:
Żeby było śmieszniej, nie miałam zielonego pojęcia, że tam chodzi o seksualne. Ja chciałam do nieba. Do dzisiaj bardzo jestem wierząca. Nie wiedziałam, o co chodzi. Piosenka była zagrożona do ostatniej chwili. Ja nie mówię o swojej niewinności. Ja mówię o tych przeszkodach, których nigdy nie przewidzisz, a zawsze są. A miałam ich bardzo wiele na początku.
Może to i lepiej, że Izabela nie znała ukrytego przesłania rubasznego refrenu, bo jak wyznała po latach, nie przyjęłaby utworu z takim tekstem:
Gdybym ja wiedziała, o czym jest ta piosenka, nigdy bym jej nie zaśpiewała. Przecież to żądanie orgazmu. Mnie dziewczynie z prowincji, nie przyszło do głowy, co tak naprawdę te słowa mogą znaczyć.
Cała rozmowa z Izą poniżej.