Legendarna piosenkarka jest na scenie muzycznej od ponad 60 lat. Nie miała łatwego życia, ale potrafiła sobie ze wszystkim poradzić.
Halina Frąckowiak swoją karierę na estradzie zaczęła w 1963 r. w wieku zaledwie 16 lat, debiutując na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Największą popularność przyniosły jej takie przeboje jak „Papierowy księżyc”, „Bądź gotowy dziś do drogi” i „Nie bój się żyć”. Była w jury „Voice Senior” w 2023 roku.
W 1971 roku Halina Frąckowiak poznała Krzysztofa Bukowskiego, który przyszedł na jej koncert. Potem wyjechał na trzy miesiące. Była przekonana, że to koniec, jednak on wrócił i para wzięła ślub po roku znajomości. Niestety niedługo później doszło do rozwodu.
Ojciec jej dziecka w więzieniu
Potem pojawił się w jej żyć dziennikarz i politolog Józef Szaniawski, z którym ma syna Filipa, jednak ślubu nigdy z nim nie wzięła.
– Myślę, że wiedział doskonale, że cały czas balansuje na granicy, pisał do paryskiej „Kultury”, pracował dla Radia Wolna Europa, wiedział, jakie grożą za to konsekwencje. Nigdy mi nie powiedział wprost, czym się zajmuje, ale intuicyjnie czułam, że coś się tam jeszcze kryje. W tamtych dniach byliśmy razem z synkiem na festiwalu w Opolu. Śpiewałam „Papierowy księżyc”. Józef powiedział, że musi na chwilę pojechać do Warszawy i do nas wróci. Nie wrócił – opowiedziała piosenkarka w rozmowie z magazynem „Viva!”.
Ostatni więzień polityczny
Odbył się proces polityczny, bo działał w opozycji. Mężczyzna został skazany za szpiegostwo i zasądzono przepadek mienia. Jego partnerką była Halina Frąckowiak i mieli razem syna, więc zabrali jej wszystko, w tym dwa mieszkania. Ona chciała dla niego łagodniejszego wyroku i pod wpływem namowy generała Kiszczaka wystąpiła nawet na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Niestety na nic to się zdało. Dziennikarza uwolniono dopiero 22 grudnia 1989 roku po czerech latach. Został uniewinniony i uznany za ostatniego więźnia politycznego PRL-u. Para rozstała się w połowie lat 90., a ona skupiła się na wychowaniu syna. Potem z nikim już się nie związała. Teraz ma czas na koncerty, ale i bycia babcią Franciszka i Zofii.
Piszemy niezależnie dzięki Państwa wsparciu.
Jeżeli uważasz naszą pracę za wartościową — postaw nam kawę.
