Nazywana była „amantką z pieprzem”. Jak wyglądała kariera aktorki? Pozwoliła ściąć do roli włosy? Chwaliła ją sama Meryl Streep?
Jak została aktorką?
Aż do klasy maturalnej Grażyna Barszczewska była przekonana, że swoją przyszłość zwiąże z muzyką, medycyną lub psychologią. Jednak w końcu postanowiła zdawać do warszawskiej PWST, gdzie dostała się za pierwszym razem. Po kilku miesiącach została wyrzucona, ponieważ uznano ją za zbyt wrażliwą i kruchą, by zostać aktorką. Nie zniechęciło jej to i spróbowała swoich sił w szkole aktorskiej w Krakowie, którą ukończyła z sukcesem kilka lat później.
– Ta szalona myśl pojawiła się tuż przed maturą. Szkoła teatralna pojawiła się miesiąc przed egzaminami. Namówiła mnie do tego moja wychowawczyni, polonistka. Egzaminy zdawałam z marszu. Miałam 17 lat i byłam kompletnie zielona – opowiadała w 2017 roku w rozmowie z „Tele Tygodniem”.
Pierwsze debiuty
Debiutowała rolą Niny Zariecznej w „Czajce” Antoniego Czechowa, reżyserowanej przez Irenę Byrską w 1970 roku. Jej kinowym debiutem był epizod w filmie Andrzeja Żuławskiego „Trzecia część nocy” (1971), gdzie zagrała laborantkę w Instytucie Weigla. W 1972 roku otrzymała angaż w Teatrze Ateneum w Warszawie.
Amantka z pieprzem
Największą popularność przyniosła jej rola Niny Ponimirskiej w serialu „Kariera Nikodema Dyzmy”, w którym zagrała u boku Romana Wilhelmiego. Reżyser produkcji, Rybkowski mówił o niej: „Pani jest amantką, ale amantką z pieprzem”. Jej rola została uznana za jedną z najlepszych kreacji kobiecych w historii polskiej telewizji. Zachwycała się nią sama Meryl Streep.

Ścięła włosy dla roli
W filmie „Wszystko, co najważniejsze” podobno sama zaproponowała, aby jej długie włosy zostały ścięte nożycami do strzyżenia owiec. W latach 80. i 90. to Barszczewska grała w serialach: w „07 zgłoś się” i „Blisko, coraz bliżej”. Od 1983 roku należy do zespołu Teatru Polskiego w Warszawie, z przerwą w latach 1995-97, kiedy to występowała w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu.
Życie prywatne
Jej pierwszy mąż, aktor Jerzy Szmidt, zginął w wypadku samochodowym w 1987 roku. Z ich związku narodził się Jarosław Szmidt, operator i reżyser filmów dokumentalnych. Drugim mężem aktorki jest inżynier Alfred Andrys.
– Już jako 16-latek, ku naszemu zaskoczeniu, sam zdecydował, że nie zostanie aktorem. Po jakichś próbnych zdjęciach powiedział: „Nie zobaczyłem na ekranie tego, co dokładnie chciałem zagrać. Nie będę aktorem”. Spojrzał na siebie z boku, okiem kamery, choć nie było jeszcze mowy o wydziale operatorskim w Łodzi. Jarek z pasją traktuje swój zawód, który do łatwych nie należy – opowiadała o synu aktorka w wywiadzie-rzece „Grażyna Barszczewska. Amantka z pieprzem”.

Niedawno obchodziła 50-lecie pracy artystycznej
Współczesna widownia kojarzy ją z seriali takich jak „Plebania”, „Londyńczycy”, „Na dobre i na złe” oraz „Egzamin z życia”. Mał kto wie, że Barszczewska publikowała również reportaże z podróży filmowych w „Twoim Stylu” i „Rzeczpospolitej”, a także pisała felietony do miesięcznika „Warsaw Point”.
Za osiągnięcia zawodowe została dwukrotnie uhonorowana nagrodą pierwszego stopnia Komitetu ds. Radia i Telewizji (1984 i 1988), Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2013), srebrną Glorią Artis (2007), a także Nagrodą Specjalną Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z okazji jubileuszu 45 lecia pracy artystycznej. A w 2022 roku świętowała 50 lat na scenie.
