Ewa Błaszczyk od prawie 25 lat poświęca swoje życie opiece nad córką i pomocy innym osobom znajdującym się w podobnej sytuacji. Okazuje się, że od ponad dwóch dekad nie przebywa ona w klinice Budzik, stworzonej przez fundację aktorki. Długotrwały pobyt w placówce mógłby jej wręcz zaszkodzić.
Ewa Błaszczyk i jej działalność charytatywna
Ewa Błaszczyk była szczęśliwą żoną Jacka Janczarskiego i mamą dwóch córek: Marianny i Aleksandry. Niestety, w 2000 roku życie aktorki zmieniło się dramatycznie – najpierw straciła męża, a wkrótce potem jej córka zapadła w śpiączkę na skutek tragicznego wypadku.
Zamiast pogrążyć się w rozpaczy, Ewa Błaszczyk postanowiła działać. W 2002 roku założyła fundację „Akogo?”, która zajmuje się pomocą osobom po ciężkich urazach neurologicznych. Kolejnym krokiem było stworzenie kliniki Budzik, która zaczęła funkcjonować w 2012 roku.
Nowe informacje o córce Ewy Błaszczyk
Klinika Budzik była pierwszą tego typu placówką w Polsce, zajmującą się pacjentami po ciężkich urazach mózgu. Dzięki pracy wybitnych neurologów – zarówno krajowych, jak i zagranicznych – wielu pacjentów odzyskało świadomość. Aleksandra Błaszczyk była pod opieką profesora Franza Gerstenbranda i poddawano ją nowatorskim terapiom opracowanym przez japońskich specjalistów, jednak nie przyniosły one oczekiwanych rezultatów.
Nauka idzie do przodu, śledzimy, co się dzieje na świecie i staramy się sprowadzać co nowego może być dla pacjenta interesujące. To jest sztab ludzi i mnóstwo działań, od rana do nocy.Masażyści, fizjoterapeuci, pionizacje plus wszystkie badania, jest masę tego i wszystko trzeba dobierać do danej osoby – opowiadała aktorka.
Tragedia, która wydarzyła się 11 maja 2000 roku, odcisnęła piętno na całej rodzinie. Niebawem minie 25 lat od tamtych wydarzeń, a dopiero teraz Ewa Błaszczyk zdradziła, że jej córka nie mieszka w Budziku, jak sądziło dotąd wiele osób.
Gdzie przebywa Aleksandra Błaszczyk?
W podcaście „Pacjenci” aktorka ujawniła, że Ola od ponad 20 lat mieszka w domu rodzinnym, a nie w klinice Budzik.
To trwa 25 lat, więc taki komunikat muszę zawrzeć. […] Ola nie przebywa w Budziku, tylko od lat, ponad 20, przebywa w domu – podkreśliła.
Aleksandra trafia do szpitala jedynie w sytuacjach, gdy wymaga pilnej interwencji medycznej. Ze względu na osłabiony układ odpornościowy każda infekcja może stanowić dla niej poważne zagrożenie.
Staramy się oczywiście, żeby była tam jak najrzadziej, bo bariera immunologiczna u takich osób też jest mocno obniżona i my mamy katar, a ci ludzie mają zapalenie płuc, więc to nie jest tak samo. I trzeba po prostu tak robić, żeby być jak najbardziej poza szpitalem – wyjaśniła aktorka.
Ewa Błaszczyk przyznała również, że jej córka już kilkakrotnie znalazła się w sytuacji zagrożenia życia.
Mieliśmy co najmniej trzy momenty, kiedy wydawało się, że Ola może nas opuścić. Ale ciągle jest z nami, co oznacza, że wciąż mamy nadzieję i walczymy dalej – podsumowała.
Piszemy niezależnie dzięki Państwa wsparciu.
Jeżeli uważasz naszą pracę za wartościową — postaw nam kawę.
