Edyta Wojtczak – niegdyś ikona Telewizji Polskiej, dziś żyje w cieniu bolesnej przeszłości. Choć była u szczytu popularności i marzyła o rodzinie los napisał dla niej zupełnie inny scenariusz. Mężczyzna, którego kochała najbardziej pewnego dnia po prostu zniknął… i nigdy nie wrócił.
Jeszcze niedawno jej twarz znała cała Polska z ekranu telewizora witała widzów z uśmiechem i elegancją, która stała się jej znakiem rozpoznawczym. Dziś 89-letnia Edyta Wojtczak wiedzie spokojne, skromne życie z dala od blasku reflektorów. Choć los jej nie oszczędzał nie żali się na swój los.
Nawet gdy wyszło na jaw, że jej emerytura nie przekracza dwóch tysięcy złotych potrafiła powiedzieć z godnością, że „są ludzie w jeszcze trudniejszej sytuacji”. Niegdyś otoczona ukochanymi zwierzętami, dziś mieszka sama w niewielkim mieszkaniu w sercu Warszawy. Za jej pogodnym spojrzeniem kryje się jednak historia pełna smutku, niespełnionych marzeń i cichej tęsknoty.
Ogromna popularność
Edyta Wojtczak przez wiele lat cieszyła się ogromną popularnością i sympatią widzów, ale mimo zawodowych sukcesów nie udało jej się zrealizować największego marzenia: o domu pełnym ciepła, rodzinie i bliskiej obecności ukochanej osoby. Dziś, mając 89 lat otwarcie przyznaje, że doskwiera jej samotność. Choć zapewnia, że jest pod dobrą opieką, nie ukrywa, że brakuje jej towarzystwa i prawdziwej bliskości.
— „Marzyłam o domu, rodzinie, dzieciach, ale na marzeniach się skończyło” — wyznała szczerze w rozmowie z „Przyjaciółką”.
W latach 60., gdy dopiero zaczynała pracę jako młoda spikerka los postawił na jej drodze mężczyznę, który obiecywał jej miłość i stabilizację. Michał Szymański, operator kamery w Telewizji Polskiej uchodził za prawdziwego fachowca — był nie tylko utalentowanym specjalistą, ale też wzbudzał zainteresowanie swoim wyglądem i charyzmą.
Pracowali w tym samym budynku przy placu Powstańców Warszawy, gdzie odbywały się na żywo spektakle Teatru Telewizji. Gdy Edyta miała chwilę wolnego, często zaglądała do innych studiów i obserwowała pracę ekip technicznych. To właśnie wtedy zwróciła uwagę na przystojnego operatora.
Nie wiedziała jeszcze wtedy, że Michał od dłuższego czasu miał ją na oku i tylko czekał na odpowiedni moment, by zaprosić ją na spotkanie. Po kilku wcześniejszych rozczarowaniach Edyta była ostrożna, ale on zdołał ją przekonać swoimi słowami.
Wymarzony męzczyzna
Edyta Wojtczak i Michał Szymański przez długi czas uchodzili za parę idealną – piękni, utalentowani, zakochani. Media i widzowie nie mogli oderwać od nich oczu. Kiedy ogłosili, że planują ślub, całe społeczeństwo wstrzymało oddech.
Ich ceremonia, która odbyła się latem 1969 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego przy Alejach Jerozolimskich w Warszawie, przyciągnęła tłumy. Przed wejściem zebrało się mnóstwo ludzi, jednak do środka wpuszczono tylko najbliższych oraz ekipę Polskiej Kroniki Filmowej.
To właśnie dzięki niej ich ślub jako pierwszy w historii został pokazany w kinach, jeszcze przed rozpoczęciem seansów filmowych.
Wydawało się, że spikerka i operator są wręcz stworzeni dla siebie. Niestety, Michałowi zdarzały się skoki w bok.
Marzenie się nie spełniło
Choć Edyta Wojtczak marzyła o tym, by zostać matką, los zdecydował inaczej. Nigdy nie wyjawiła, dlaczego nie zdecydowała się na macierzyństwo, mimo że była to jedna z największych tęsknot jej życia.
-„W 1981 roku świat mi się zawalił. Był to dla mnie trudny czas, nie tylko zawodowo” – wyznała Edyta Wojtczak na kartach autobiograficznej książki „Ze spikerskiej dziupli”.
Gdy po latach zapytano ją o to w wywiadzie dla „Przyjaciółki”, odpowiedziała tylko cicho: „Widocznie tak miało być.”
Gdy miała u boku Michała Szymańskiego, wydawało się, że wszystko jeszcze przed nimi. Jednak po dwunastu latach małżeństwa mężczyzna niespodziewanie wyjechał z Polski. Wykorzystując popularność żony i jej znane nazwisko, uprosił jedną z pracownic Biura Paszportowego o ekspresowe wydanie dokumentu umożliwiającego wyjazd za granicę. Edyta nie wiedziała o jego planach. Sądziła, że chodzi o krótką podróż służbową lub wyjazd techniczny. Prawda okazała się szokująca – Michał nie planował wracać. Gdy dotarła do niej informacja, że opuścił kraj i osiedlił się w Anglii, jej świat się zawalił.
W 1999 roku gwiazda TVP dostała wiadomość, że Michał Szymański nie żyje. Zmarł w Ameryce, gdzie wylądował po kilku latach spędzonych w Anglii. W Stanach próbował znaleźć pracę w wyuczonym zawodzie.
Edyta Wojtczak nigdy nie zdecydowała się na opowiedzenie historii swojego małżeństwa.
