Tomasz Bajer, który znany jest z roli Laski w kultowym filmie „Chłopaki nie płaczą” ma już 46 lat! Jak potoczyło się jego życie?
Jak wyglądało życie „Laski”?
W popularnej komedii z 1999 roku zagrał jako 21-latek. Okazuje się, że aktorstwo nigdy nie było jego życiowym celem. Bajer traktował udział w filmie jako epizod i źródło szybkiego zarobku. Po krótkiej przygodzie z show-biznesem, zakończonej kilkoma rolami w filmach i serialach (zagrał też w „Poranku Kojota”) wycofał się z branży i rozpoczął nowe życie.
– Mieszkałem w Poznaniu, gdzie studiowałem filozofię. Tam miałem swoje życie, dziewczynę. A wszystkie castingi odbywały się w Warszawie. Po tragicznej śmierci Marcina Kołodyńskiego, z którym się mocno zakolegowałem na planie „Chłopaków…”, nie za bardzo już nawet miałem gdzie się w stolicy zatrzymywać – mówił dla „Onetu”.
Po zakończeniu studiów Tomasz przez kilka lat podróżował po świecie, podejmując się różnych prac. Pracował za granicą jako cashier oraz main bankier w kasynach w Atlantic City, malarz w Norwegii, a w Australii zajmował się renowacją drewna i stali.
– Wróciłem jako dojrzały facet. Przed wyjazdem brakowało mi odpowiedzialności, po powrocie już nie byłem chłopakiem, który nie potrafi wziąć spraw w swoje ręce. Przestałem podchodzić do życia roszczeniowo – tłumaczył w rozmowie z „Angorą”.
Wrócił do Polski dla… miłości
W 2006 roku ostatecznie wrócił na stałe do ojczyzny. Powodem jego powrotu była miłość – związał się z Julią, którą poślubił w 2021 roku.
– Poznaliśmy się 8 lat temu w knajpie,można tak powiedzieć, bo moja koleżanka wzięła mnie ze sobą na spotkanie. Powiedziała, że nie chce sama iść, więc weźmie mnie. Przyszłam tam i Tomek nie był rycerzem, ale zawalczył o moje względy, więc wyszło tak, że ja jestem laska Laski. I czasami też słyszałam takie komentarze, więc na początku przysłuchiwałam się, a później jakoś się przyzwyczaiłam – powiedziała Julia Bajer, żona Tomasza dla „DDTVN”.
Obecnie Tomasz Bajer prowadzi spokojne życie jako współwłaściciel firmy zajmującej się bezlakierowym usuwaniem wgnieceń z samochodów. Wraz z kolegą organizuje także szkolenia w tym zakresie.
– Bunkrów nie ma, ale też jest super. Mam wspaniałą żonę, Julię. Dała mi dwójkę cudownych córek – podsumował Tomasz w tym samym wywiadzie.