Łukasz Lewandowski gwiazda „Ojca Mateusza” i „Wielkie wody” na deskach Teatru Ateneum w sztuce „Historia Jakuba”.
Bohaterem jest ksiądz i filozof, który pewnego dnia dowiaduje się, że wcale nie jest tym, kim jest. Podejmuje zatem niełatwą próbę poznania swej prawdziwej tożsamości. Jednak odkrywanie na nowo swoich korzeni, konieczność zdefiniowania wiary, narodowości i pochodzenia, a nade wszystko logiczne połączenie tego wszystkiego z dotychczasowym życiem, okazuje się raz straszne, raz śmieszne. Osobista historia Jakuba pozbawiona jest patosu, a od tragizmu ratuje ją śmiech i biegnąca wartko akcja, bo jak powszechnie wiadomo, to samo życie dyktuje najciekawsze historie.
– Żeby wyruszyć w tę podróż, jaką jest sztuka, mam na początku mistrzowski tekst autorstwa, Tadeusza Słobodzianka. Dramat stworzony został jego wieloletnim wysiłkiem i talentem. Trudność polega na tym, żeby czegoś tak dobrego nie zepsuć, Reszta jest moim dorobkiem, warsztatem, który dobrze wykorzystuję pod opieką tak wspaniałego reżysera – mówi Łukasz Lewandowski
Spektakl wyreżyserowany przez mającą na swoim koncie przede wszystkim cieszące się uznaniem realizacje najnowszej dramaturgii, Aldonę Figurę inspirowany jest prawdziwą historią księdza i filozofa Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela, który już jako ksiądz dowiaduje się o żydowskich korzeniach i próbuje zgłębić religię przodków.
– Łukasz Lewandowski wcieli się w prawie 20 postaci. To nie było ciężkie do zrealizowania, on jest świetnym aktorem. Łukasz miał już opracowaną główną rolę księdza, a próby skupiały się głównie na tym, jak zagra inne osoby. Wiedzieliśmy, że inscenizacja będzie prosta, wręcz minimalistyczna. Została nam sama przyjemność kreowania, sprawdzania, wymyślania. Ja mam w sobie coś takiego, że jeżeli są jakieś trudności, to właśnie szukam inspiracji, żeby to pokonać. Cały czas miałam też w głowie, żeby to nie było nudne, bo przez półtorej godziny gadający jeden aktor może znużyć. Wykorzystujemy sferę dźwiękową, grę światłami, aktor jest w jednym stroju, ale ma rekwizyty. Opowiedziane jest to bardzo dynamicznie, jest dużo zmian, również nastrojów od wesołych po smutne – opowiada Aldona Figura.
Monodram to najtrudniejsza forma teatralna, przeznaczona dla wybitnych aktorów. Łukasz Lewandowski w mistrzowski sposób opowiada historię żydowskiego księdza Romualda Jakuba Wekslera Waszkinela, wcielając się w główną postać i kilkanaście innych towarzyszących życiu Jakuba. Samotność na scenie wielkiego aktora powiększa w niezwykły sposób tragizm losu postaci.
– Mój bohater jest 35-letnim wspaniałym kapłanem, który odniósł w życiu sukcesy i nagle to wszystko ulega zmianie. Dowiaduje się, że ma korzenie żydowskie. Zadaje sobie pytanie, jak się w tym wszystkim odnaleźć? Czy te 35 lat życia było kłamstwem, czy drogą, która uratuje mu życie. Mimo tego, co przeżył jest otwarty na drugiego człowieka, szuka z nim kontaktu – wyjaśnia Łukasz Lewandowski.
Najbliższe spektakle 9,10,11 lutego 2024 w Teatrze Ateneum.