Anna Seniuk o serialu „Czterdziestolatek”: „To dokument pewnej epoki”

Katarzyna Pasztaleńska
Autor: Katarzyna Pasztaleńska
4 min przeczytany
Anna Seniuk o serialu "Czterdziestolatek", fot. YouTube/TVP

„Czterdziestolatek” w reżyserii Jerzego Gruzy kręcono w klatach 1974-1977. Serial okazał się telewizyjnym hitem, co zaowocowało kontynuacją zatytułowaną „Czterdziestolatek 20 lat później”, a jedno ze stołecznych rond (w okolicach Dworca Centralnego) nazwano „Rondem Czterdziestolatka”. Jak po latach produkcję wspomina Anna Seniuk?

Anna Seniuk o początkach w „Czterdziestolatku”

Seniuk była gościem Anny Jurksztowicz w wideopodcaście Złotej Sceny „Legendy Showbiznesu”. Aktorka opowiedziała o tym, jak dostała rolę Magdy Karwowskiej. Wyznała, że przyszła na casting, na którym przesłuchiwano 30-letnie aktorki. Ostatecznie wpływ na jej angaż miał jej serialowy mąż, którego zagrał Andrzej Kopiczyński.

Andrzej Kopiczyński się za mną wstawił. Powiedział, że mieliśmy bardzo dobry kontakt na planie, bo on był od początku już obsadzony, trzeba mu było tylko dopasować brunetkę – wyznała.

Niewiele brakowało, a Anna Seniuk nie zagrałaby w kultowym serialu PRL-u:

Musiałam zapytać dyrektora teatru, czy mnie zwolni do serialu. Powiedział, że niestety nie, bo mamy w planach najbliższą premierę. To ja biorę za telefon i mówię Gruzie, że teraz nie mogę grać, bo mam trzy miesiące zajęte do premiery. Pożegnaliśmy się. I za dwa tygodnie się okazało, że z jakichś powodów została przesunięta premiera. I wtedy zadzwoniłam i powiedziałam, że jeśli jeszcze nie znaleźli nikogo do głównej roli, to ja ją biorę.

Kulisy pracy na planie „Czterdziestolatka”

Obsada była bardzo zgrana, co przekładało się na efekt końcowy pracy na planie:

Zrobiliśmy, bo to była zespołowa praca. Udało się, co się rzadko zdarza w pracy, że wszyscy spotkali się w jednym momencie i z tym samym poczuciem humoru. Łącznie z dziećmi, Mareczkiem i Jagódką, którzy grali z nami, mieli wspaniałe poczucie humoru i zgrali się z nami.

Praca nad scenariuszem do każdego odcinka trwała nawet do kilku tygodni:

Ten scenariusz był bardzo dobrze napisany. Panowie siedzieli długimi tygodniami nad wymyśleniem tej konstrukcji czy kodu. Że każdy odcinek miał inną historię, a nie ciągnęło się jednej historii, a tym łącznikiem była pani Irena Kwiatkowska. To był świetny pomysł. Myśmy nie musieli nic w dialogu już grzebać.

Anna Seniuk poprosiła producentów, by poświęcili jej bohaterce jeden z odcinków. Jej prośba została spełniona:

Tak się stało, że powstał odcinek poświęcony tylko mnie „Pocztówka ze spitzbergenu, czyli oczarowanie”, z Janem Nowickim, kolegą z mojego roku.

Stawiano na jak najlepszy odbiór postaci, nawet tych negatywnych:

Było coś takiego metafizycznego w tym wszystkim. Wiedzieliśmy, jak to zagrać. Żeby to nie była komedia na siłę, żeby to nie była farsa, tylko żeby to była taka gogolowska komedia, że wszystkie postacie, nawet te negatywne, są ciepłe i sympatyczne.

„Czterdziestolatek” dokumentem pewnej epoki

Anna Seniuk jest pod wrażeniem, że „Czterdziestolatek” wciąż jest żywy. Zdarza się jej, że podchodzą do niej dzieci z prośbą o autograf:

Ten serial ciągle żyje. Jest ciągle puszczany na różnych kanałach. To znaczy, że jest zapotrzebowanie, że ludzie wciąż oglądają. Gdzieś na jednym kanale się kończy, a na innym się zaczyna. […] Już czwarte pokolenie ogląda „Czterdziestolatka”. To jest bardzo miłe.

Według gwiazdy serial pokazujący uroki życia w PRL-u stał się nie tylko kultowy, ale jest też swego rodzaju dokumentem podsumowującym szczególną dla Warszawiaków epokę:

Jeszcze za życia Jerzego Gruzy mówiliśmy, że to jest dokument epoki pewnej. Już poza tymi plenerami, które mieliśmy, czyli budowanie dworca, koparki, Trasa Łazienkowska. Autentyczne plenery, które dokumentowały to powstawanie Warszawy. To było coś. Te maluchy, których 20 stało na ulicy. To nie była dekoracja. To jest dokument epoki.

„Czterdziestolatek” liczy łącznie 21 odcinków. Serial można obejrzeć na platformie TVP VOD.

Całą rozmowę Anny Jurksztowicz obejrzycie poniżej.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz