Sławomir Wałęsa, 52-letni syn Lecha i Danuty Wałęsów, został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Toruniu. Od lat zmagał się z chorobą alkoholową i samotnością. Lech Wałęsa w emocjonalnych wpisach obwinił hejterów o śmierć synów, wskazując na niszczącą presję społeczną i brak zrozumienia.
Sławomir Wałęsa nie żyje. Ciało odnaleziono po kilkunastu dniach
30 kwietnia w jednym z toruńskich mieszkań odnaleziono ciało 52-letniego Sławomira Wałęsy. Mężczyzna od dawna zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, a w ostatnich miesiącach niemal nie opuszczał mieszkania – również z powodu kontuzji nogi. Sąsiedzi zgłosili swoje obawy, gdy od dłuższego czasu nie widzieli mężczyzny. Z mieszkania wydobywał się trudny do zniesienia zapach, a w budynku pojawiły się muchy.
Śledczy wykluczyli udział osób trzecich. Jak informuje „Fakt”, ciało mogło leżeć w mieszkaniu nawet dwa tygodnie.
Osierocił czworo dzieci
Sławomir Wałęsa pozostawił po sobie czworo dzieci. W przeszłości dwukrotnie był zatrzymywany za jazdę pod wpływem alkoholu i spowodowanie wypadku. Miał trudności z funkcjonowaniem w społeczeństwie – nie tylko przez nałóg, ale i przez ciężar nazwiska, z którym nie potrafił sobie poradzić.
Znana wstępna przyczyna śmierci
Po przeprowadzeniu sekcji zwłok prokuratura podała wstępną przyczynę śmierci syna byłego prezydenta. Sławomir Wałęsa zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej. Śledczy ustalili również, że po raz ostatni widziany był około dwa tygodnie przed odnalezieniem ciała.
Kolejna tragedia w rodzinie Wałęsów
To już druga śmierć syna Lecha Wałęsy. W 2017 roku w podobnych okolicznościach zmarł Przemysław Wałęsa. Również on borykał się z uzależnieniem i problemami psychicznymi. Były prezydent Polski odniósł się do tragedii w emocjonalnych wpisach na Facebooku. Podkreślił, że jego całkowite oddanie się walce o wolność ojczyzny odbiło się na rodzinie.
To moja sprawa. Rachunek za całkowite oddanie się walce o wolność Polski muszę zapłacić. Nie miałem czasu dla rodziny – napisał Wałęsa.
W kolejnym komentarzu dodał:
Synowie moi zmarli przez takich jak ty – którzy ubliżali ojcu. Byli słabsi psychicznie, nie wytrzymywali tak nikczemnych, bezpodstawnych wrednych ataków. Załamując się, łapali za kieliszek.
Były prezydent nie kryje żalu wobec hejtu i społecznego osądu, który – jak twierdzi – odebrał mu dwóch synów.