Zbigniew Wodecki zmienił fryzurę za namową jednej z gwiazd. Efekt? Od tamtej pory już nigdy nie eksperymentował z wizerunkiem.
Zbigniew Wodecki bawił i wzruszał kolejne pokolenia Polaków przez ponad cztery dekady. Zaczynał jako skrzypek, ale miał także talent wokalny, który grzech byłoby zmarnować. Wydał wiele przebojów. “Zacznij od Bacha”, “Chałupy welcome to” i “Pszczółka Maja”, to jedne z najbardziej rozpoznawalnych piosenek artysty. Zwłaszcza ostatnia z wymienionych jest często z nim kojarzona.
Nie będę się na świat obrażał za to, że dla wielu jestem facetem od animowanej pszczoły i gołych kobitek na plaży. Parę razy oczywiście taka świadomość mnie tu i ówdzie zakłuła. Bo nie po to przecież już jako kilkuletni berbeć ćwiczyłem na skrzypcach po cztery godziny dziennie oktawy, gamy i inne koncerty, by potem ktoś z publiczności wołał: “Dawaj tę pszczołę!” – mówił Wodecki w rozmowie z Onetem.
Za wypromowanie Chałup w legendarnym hicie Wodecki otrzymał symboliczny klucz do bam miasta, co wywołało poruszenie w mediach:
Podejrzewano, że jestem naturystą, co nie jest prawdą. Ja się wstydzę nawet koszulkę zdjąć, a co dopiero rozebrać – mówił muzyk.
Zbigniew Wodecki zmienił fryzurę
Wodecki kojarzony był ze swoimi hitami, potężnym poczuciem humoru i ogromnym szacunkiem do słuchacza. Jego znakiem rozpoznawczym były włosy – bujna fryzura. Na pytanie, jak dba o włosy, odpowiadał, że po prostu regularnie je myje i czasem podcina.
Tylko raz Wodecki zdecydował się zmienić fryzurę, o czym po latach przypomniał portal Plejada.
Krystyna Sienkiewicz namówiła Zbigniewa, by zafundował sobie pasemka. Efekt był taki, że nikt go nie poznał, a sam artysta wstydził się pokazywać w nielubianej przez siebie fryzurze. Gdy tylko mógł, chodził w kapturze. Ta sytuacja nauczyła go, by nigdy więcej nie eksperymentować z wizerunkiem:
Mnie się to zwyczajnie nie opłaca, a na ponowne zrobienie kariery jest już niestety trochę za późno… – żartował w Onecie.
To pokazuje, jak ogromny dystans do siebie i show-biznesu miał Zbigniew. Zmarł 22 maja 2017 roku w wieku 67 lat. Dwa tygodnie wcześniej został hospitalizowany z powodu udaru.