Robert Gawliński, lider zespołu Wilki wystąpił na festiwalu w Opolu. Pokazał się w zupełnie innych włosach. Fani byli zachwyceni jego zmianą.
Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu po raz 61. wystartował 31 maja i trwał do 2 czerwca. Podczas trzech dni na scenie wystąpiło mnóstwo rodzimych gwiazd, wśród nich i zespół Wilki.
Ponad 30 lat na scenie
Pierwszy album zespołu zatytułowany „Wilki” ukazał się w maju 1992 roku i natychmiast okazał się bestsellerem przy sprzedaży ponad 220 000 kaset, 18000 kompaktów i 2000 płyt winylowych. Promowały go single m.in. „Nic zamieszkują demony” „Eroll”. Wideoclip “Son Of The Blue Sky” jako jeden z pierwszych polskich utworów znalazł się na antenie światowego MTV, był również najczęściej wybieranym przebojem roku przez różne rozgłośnie radiowe i czasopisma muzyczne. Już rok później ukazał się drugi album zespołu zatytułowany „Przedmieścia”. W 1995 roku Robert Gawliński zawiesił działalność zespołu i nagrywał solowe albumy. Wrócili do działalności w 2000 roku, a dwa lata później ukazał się ich wielki przebój “Baśka”. W sumie nagrali 10 albumów.
Blondyn
Grupa dała wspaniały koncert, a lider zespołu zaskoczył metamorfozą na deskach opolskiego festiwalu. Robert Gawliński nie ma już długich, brązowych włosów, ale krótko obcięte i do tego w blond kolorze. To spora zmiana, która przyjęta została bardzo entuzjastycznie przez publiczność. Oddała to w komentarzach na Instagramie zespołu. Chwaliła też, że Wilki jak zawsze zagrały rewelacyjnie.
Dzieci poszły w jego ślady
Robert Gawliński z żoną Moniką mają dwóch synów: Beniamina i Emanuela. Chłopcy przyszli na świat w 1992 roku.
– Przeżyłem lekki szok, kiedy się dowiedziałem, że będziemy mieć bliźniaki. Bardzo małą wagę przywiązuję do pieniędzy, lubię je wydawać, bo wydaje mi się, że po to żyjemy, żeby cieszyć się dobrami doczesnymi. Ale w tym przypadku, jak poszliśmy na USG i okazało się, że jest ich dwóch, aż usiadłem. W głowie mi się zakręciło. Myślę: Jezu, dwie kołyski, dwa rowerki, wagon pampersów. Czy ja temu podołam? I jak ich wychować? Świat zwalił mi się na głowę. Widziałem, że Monia też minę ma nie za tęgą -opowiadał Robert Gawliński dla Vivy.
Bliźniacy wychowani w muzycznej rodzinie również związali swoją przyszłość ze sceną. Niejednokrotnie mieli okazję współpracować z własnym ojcem.