Żartowali z Edyty Górniak w Opolu. Nieprzyjemne dla gwiazdy słowa padły ze sceny

Katarzyna Pasztaleńska
3 min przeczytany

Sobotni wieczór w opolskim amfiteatrze od lat ma swój niepowtarzalny klimat — to czas, gdy scena należy do kabaretów, satyryków i aktorów, którzy bezlitośnie punktują absurdy codzienności, polityki i show-biznesu. Nie inaczej było podczas tegorocznego, trzeciego dnia Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Choć dominował śmiech, nie obyło się bez tematów, które wzbudziły mieszane reakcje publiczności.

Kabaretowa śmietanka w komplecie

14 czerwca na scenie pojawiła się absolutna elita polskiego kabaretu: Ani Mru Mru, Paranienormalni, Mumio, Jurki, Chyba, Rewers i Ciach — grupy, które od lat rozśmieszają widzów w całym kraju. Do tego dołączyli ulubieńcy publiczności, znani z filmów, seriali i sceny teatralnej: Katarzyna Pakosińska, Katarzyna Zielińska, Jacek Fedorowicz, Artur Andrus, Wiktor Zborowski i Tomasz Sapryk. Cały wieczór poprowadził niezawodny duet: Marcin Wójcik z Ani Mru Mru oraz Piotr Gumulec z kabaretu Chyba. Reżyserią wydarzenia zajęła się Beata Harasimowicz, znana z wyczucia komediowego tonu i scenicznego rytmu.

Politycy, celebryci i… Górniak na celowniku

Jak co roku, kabareciarze nie oszczędzali polityków i aktualnych wydarzeń. Publiczność zgotowała burzę braw za celne i odważne puenty, ale sporo emocji wzbudziły także żarty z artystów, którzy dzień później mieli wystąpić na tej samej scenie.

Jedną z osób, która stała się obiektem satyrycznych skeczy, była Edyta Górniak — niekwestionowana gwiazda polskiej estrady, znana nie tylko z wyjątkowego głosu, ale i z kontrowersyjnych wypowiedzi, często sprzecznych z naukowymi faktami.

Pakosińska i Zielińska z przymrużeniem oka

Duet Katarzyny Pakosińskiej i Katarzyny Zielińskiej w rolach sprzątaczek rozbawił publiczność do łez. Obie aktorki nawiązały w dialogu do legend polskiej sceny i długości swojej „pracy” w opolskim amfiteatrze.

„Proszę pana, ja tu byłam przed Rodowicz. I teraz patrzcie – jej nie ma, a ja jestem” – rzuciła z typowym dla siebie wdziękiem Pakosińska, wzbudzając salwy śmiechu.

Na to natychmiast odpowiedziała Zielińska:

„Ja od przed Górniak”.

Całość spuentował prowadzący Piotr Gumulec, który przypomniał o jednej z głośniejszych wypowiedzi piosenkarki:

„Cztery tysiące lat, to sporo” – zażartował, wywołując kolejną falę braw i śmiechu.

Publiczność podzielona

Choć większość widzów przyjęła żart z przymrużeniem oka, nie zabrakło też głosów, że kabarety nie powinny uderzać w artystów występujących na tym samym festiwalu. Zwłaszcza że Edyta Górniak, jak zapowiedziała w emocjonalnym oświadczeniu, miała zaśpiewać w Opolu po raz ostatni.

Jedno jest pewne — trzeci dzień opolskiego święta muzyki i humoru udowodnił, że polska scena kabaretowa wciąż potrafi bawić i wzbudzać dyskusje. A Edyta Górniak? Już kolejnego dnia miała przypomnieć, że mimo złośliwych żartów, jej głos nie potrzebuje obrony — wystarczy, że wybrzmi na żywo.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Brak komentarzy
Złota Scena
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.