Wszystkie kobiety Jerzego Hoffmana. Dziś reżyser świętuje urodziny

Anna Markiewicz
4 min przeczytany

Jerzy Hoffman, to legendarny polski reżyser, którego produkcje przyciągały tłumy widzów do kin, zdobywając przy tym uznanie zarówno publiczności, jak i krytyków. Ma też bogate życie prywatne. Trzy razy brał ślub.

Hoffman otwarcie wyznał swoją miłość do kina i kobiet, czego dowodem są trzy małżeństwa. Każde z nich miało swoją własną historię i tło, co tylko dodaje barw postaci wybitnego twórcy.

Pierwsza miłość z Ormianką

Jerzy Hoffman był młodym i obiecującym studentem reżyserii w Moskwie, który przyciągał uwagę kobiet. Spotkanie z Ormianką Marleną Nazarian na terenie szkoły filmowej w Moskwie stało się punktem zwrotnym. Dziewczyna o czarnych oczach i ognistym temperamencie od samego początku wzbudzała zainteresowanie Hoffmana. Ich związek był pełen namiętności i pożądania, ale również niebezpieczeństwa i konfliktów kulturowych. Wesele zorganizowano dla 200 osób w Moskwie, a potem nastąpiło spotkanie z rodziną Marleny w Erywaniu. Jednak nawet najpiękniejsze chwile miłości nie były w stanie przeciwdziałać różnicom kulturowym i osobistym niezgodom. Po narodzinach córki Joanny w 1955 roku, ich związek zaczął się rozpadać. Potem Joanna Hoffman pracowała w USA, u boku legendarnego Steve’a Jobsa i stała się kluczową postacią w historii Apple.

Jerzy Hoffman z córką Joanną/kadr z YouTube

„Czarodziejka”, z którą był 36 lat

Drugi związek małżeński Jerzego Hoffmana trwał 36 lat, zakończony tragicznie śmiercią Walentyny Hoffman. Reżyser wspominając ukochaną żonę w wywiadzie dla „Vivy!”, określił ją mianem czarodziejki, która potrafiła na odległość wyczuwać dobre intencje ludzi. Ich historia rozpoczęła się w malowniczym zakopiańskim hotelu Giewont, gdzie Jerzy po raz pierwszy zobaczył Walentynę z Ukrainy w knajpie Murowana Piwnica w 1960 roku. Pomimo nieudanej próby podrywu nazwisko i imię Walentyny zapadły mu w pamięć. Pół roku później podróżując pociągiem z ZSRR spotkał Rosjankę, która okazała się znać Walę z zakopiańskiego spotkania. To właśnie wtedy dowiedział się, że Walentyna znana również jako Wala, była żoną inżyniera Cezarego Malejonka. Jerzy Hoffman nie zgodził się na romans, lecz postanowił zawalczyć o Walentynę. Podstępem przekonał inżyniera, by oddał mu swoją żonę. Odzyskał jej serce i w 1962 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Ich związek był pełen wzajemnego wsparcia i zrozumienia. Gdy Hoffman musiał podjąć decyzję, czy pozostać w Stanach Zjednoczonych, czy wrócić do Polski po nominacji „Potopu” do Oscara to właśnie Walentyna była jego największym sojusznikiem zachęcając go do samodzielnego wyboru.Ich wspólne życie wypełnione było pasją do kina i walką o kolejne produkcje filmowe. Mimo trudności finansowych oboje nie tracili ducha walki. Walentyna zmarła po ciężkiej chorobie w 1998 roku, tuż przed premierą superprodukcji „Ogniem i mieczem”.

Nowa miłość, nowe życie

Kiedy w 2007 roku Jerzy Hoffman poślubił Jagodę Prądzyńską mało kto przypuszczał, że reżyser, który już dwukrotnie stanął na ślubnym kobiercu odważy się na kolejny związek małżeński. Dla Hoffmana miłość znalazła go jeszcze raz nie tylko przynosząc wielkie uczucie, ale również głęboką przyjaźń. Trzecie małżeństwo okazało się darem od losu, który ożywił w nim chęć do dalszego tworzenia filmów i cieszenia się życiem. Jagoda była jego oparciem w chorobach, a także dawała mu poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Ich związek oparty jest na zaufaniu i szacunku. Para zamieszkała w domu w Mazurach, który wyremontowany był jeszcze za czasów drugiej żony, Walentyny.

Jagoda Prądzyńska, Jerzy Hoffman/Kapif

Współpraca Klaudia Smyk

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz