Whitney Houston w Polsce była tylko raz. Tomasz Kammel nie wspomina najmilej spotkania z gwiazdą: “Była mocno wkurzona”

Kiedy Whitney Houston była w Polsce? Jej wizyta wywołała sporo kontrowersji. Nie najmilsze spotkanie za kulisami wspomina Tomasz Kammel.

Whitney Houston była niekwestionowaną królową popu i r’n’b. Jej muzyka do dziś rozbrzmiewa w rozgłośniach radiowych i na parkietach. Zmarła 11 lutego 2012 w Beverly Hills ok. 16:00 czasu lokalnego w wannie swojego pokoju w hotelu The Beverly Hilton. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować. Początkowo spekulowano, że przyczyną śmierci piosenkarki było przedawkowanie leków przeciwdepresyjnych, alkoholu oraz narkotyków.

9 sierpnia Whitney świętowałaby 61. urodziny. Z tej okazji przypominamy jej wizytę w Polsce. Nasz kraj odwiedziła tylko raz.

Kiedy Whitney Houston w Polsce?

Koncert Whitney Houston w Polsce odbył się 22 sierpnia 1999 roku. Miejscem imprezy był amfiteatr w Sopocie. Przyjazd gwiazdy światowego formatu, dodatkowo w latach 90., wywołał wielki szał w mediach. Za kulisami artystka wzbudziła sporo kontrowersji, a wszystko to przez “walory” pozamuzyczne.

Na scenę Opery Leśnej Houston wyszła spóźniona o godzinę. Miała na sobie potargane dżinsy, płaszcz i golf, co było sporym kontrastem dla spektakularnych kreacji scenicznych, z jakich znana jest gwiazda. Dodatkowo włożyła skórzane rękawiczki, a za kulisami miała mówić, że jest jej zimno. Warto przypomnieć, że mówimy o jednym z najcieplejszych w Polsce dni 1999 roku, gdy temperatura wieczorem nie spadała poniżej 23 stopni Celsjusza.

Whitney zaskoczyła nie tylko ubiorem, ale także repertuarem. Nie zaśpiewała swoich największych przebojów, co w późniejszych wywiadach tłumaczyła troską o swój głos i problemami z krtanią.

Już wtedy mówiło się o uzależnieniu Whitney od opioidów. Spekulacje te podsyciła obecność jej córeczki, którą zaprosiła na scenę. Dlaczego? W najbardziej wymagających momentach swoich utworów Houston rozmawiała z dzieckiem.

Tomasz Kammel wspomina spotkanie z Whitney Houston

Za kulisami na Whitney czekał Tomasz Kammel. Dziennikarz spotkał się z piosenkarką, by przeprowadzić wywiad dla TVP, która emitowała jej sopocki koncert.

Kammel dokładnie zapamiętał wszystkie szczegóły z występu diwy. Spore wrażenie zrobił na niej sztab, z jakim przyleciała do Polski. Aż sześć osób czuwało nad jej wizerunkiem.

Musiałem pojechać do Bremy, bo ona nie chciała udzielać wywiadu tutaj. Pamiętam to spotkanie bardzo dobrze, byłem mocno poruszony. Przede wszystkim ona miała wtedy 37 lat i miała już swój wielki comeback – patrzyłem na nią wtedy, jak na bardzo dojrzałą osobę. Ona już wtedy była w tej drugiej fazie „teraz jestem matką, jestem żoną”. Niezwykłe było to, że Whitney była ubrana w piękny, szary, prążkowany strój Dolce & Gabbana, bo mi się pochwaliła, a za kamerą było sześć kobiet, wyobrażacie to sobie! Jedna była managerką pilnującą tego, co się tam opowiada, druga była jej mamą, była pani od szminki, pani od rzęs, pani od pozostałego make-upu i pani od stroju.

Sama rozmowa nie przebiegała w miłej atmosferze. Kammel wspomina, że Whitney była zmęczona i poirytowana pytaniem, jakie chwilę wcześniej zadał jej jeden z dziennikarzy.

Wywiad był taki, że ona była mocno wkurzona. Po pierwsze dlatego, że jakiś dziennikarz przede mną ją wkurzył, sugerując jej jakieś pytania o ciążę, co jej się bardzo mocno nie spodobało, a po drugie miała jet lag, który ją po prostu łamał. Ona robiła, co mogła, ale była wykończona, bo przyleciała prosto ze Stanów na te wywiady.

Dziś nagranie z koncertu Whitney Houston w Polsce jest prawdziwą gratką dla fanów. W 1999 roku nikt nie spodziewał się, że to pierwszy i ostatni raz, gdy zawitała do naszego kraju. Zwłaszcza że to był jej wielki powrót na scenę z płytą “My love is your love”.

Reklama