Przez 40 lat była czołową prezenterką telewizyjną i występowała z wieloma gwiazdami, które już odeszły. Powtarza, że miała wielkie szczęście, że mogła ich poznać.
Zofia Czernicka zdobyła tytuł doktora w Instytucie Ekologii PAN, ale to telewizja zawładnęła jej życiem i pracowała tam przez 40 lat. W tym czasie prowadziła takie programy, jak: „Antena”, „Świat kobiet”, „Studio Lato TVP” czy „Mój dekalog”. Do 1998 roku była prezenterką Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Uczestniczyła w wielu imprezach plenerowych, które dziś wspomina ze rozrzewnieniem. W rozmowie z Anną Jurksztowicz w podcaście opowiadała o szczególnych koncertach, które prowadziła.
Szkolenia z inżynierem Karwowskim
W czasach PRL-u organizowano różne szkolenia połączone z występami gwiazd. To była trasa po całej Polsce, gdzie odbywały się szkolenia przeciwpożarowe.
– Trzeba było się udać do pana, który zarządzał wszystkimi jednostkami staży pożarnej. Miałam na sobie spódniczkę mini, a towarzyszył mi Andrzej Kopiczyński ze swoim autorytetem inżyniera Karwowskiego. Naszym zadaniem było zdobyć serce pana pułkownika czy generała i on zlecał organizowanie takich szkoleń we wszystkich miejscach w Polsce. Bilety kupowane były przez zakłady pracy dla swoich pracowników i nawet podstawiono im autobus, aby dojechali do nas – opowiada prezenterka dla Złotej sceny.
Zofia Czernicka przeprowadzała tam wywiad ze strażakiem, który opowiadał, co należy zrobić w momencie zagrożenia, albo jak ustrzec się przed tym. Zajmowało im to kwadrans, a potem na scenie pojawiali się polscy artyści. Goście byli totalnie zaskoczeni.
– Nikt nie dowierzał, a tu wychodzi Andrzej Kopiczyński z Romanem Kłosowskim, słynnym Maliniakiem z serialu “Czterdziestolatek”, a potem Wojciech Pokora, Jan Kobuszewski, Mieczysław Czechowicz, Wiesław Michnikowski. Myślę, że to była ich jedyna okazja, aby zobaczyć te gwiazdy na scenie – opowiada Zofia Czernicka dla Złotej sceny.
Liga Obrony Kraju z Gajosem
Innym razem dziennikarka telewizyjna brała udział w wydarzeniach pod hasłem Liga Obrony Kraju. Tutaj też nie zabrakło wielkich gwiazd.
– Jeździłam z takimi artystami jak Ewa Szykulska, Karol Strasburger, Iga Cembrzyńska, Roman Wilhelmi, a nawet Janusz Gajos. To było niebywałe przeżycie. Przyjeżdżaliśmy do danego miasta i mieliśmy po kilka takich występów. Co dwie godziny następne show i kiedyś przyszedł do mnie organizator i powiedział: “Pani Zosiu, a mogłaby pani mniej mówić, bo jeszcze jakiś artysta nie zdąży wystąpić i nie dostanie gaży – śmieje się Zofia Czernicka dla Złotej sceny.