Urszula Dudziak w Nowym Jorku gościła legendarne, amerykańskie gwiazdy. Jedna przeszła już do historii

Anna Markiewicz
3 min przeczytany

Kiedy Urszula Dudziak mieszkała i koncertowała w Nowym Jorku miała możliwość poznania wiele legend muzyki jazzowej, ale i popowej. W rozmowie z Anną Jurksztowicz dla Złotej sceny opowiedziała o jednym z nich.

Urszula Dudziak i jej mąż Michał Urbaniak wyemigrowali do USA w 1973 roku. Zrobili tam międzynarodową karierę i byli znani wśród muzyków jazzowych. Ona wróciła do Polski 30 lat później.

Urszula Dudziak/Kapif

Amerykańska legenda jazzu

Jednego dnia wybrała się z grupą muzyków na występ wielkiej gwiazdy jazzowej Jaco Pastoriusa.

Muzyk wychował się na Florydzie, gdzie najpierw grał na perkusji, ale po kontuzji przerzucił się na gitarę basową. W 1976 roku dołączył do zespołu „Weather Report” i odnieśli spektakularne sukcesy, ale muzyk zaczął sięgać po używki. Efektem tego było nie przychodzenie na próby, czy spóźnianie się na koncerty. Pożegnali się z nim. Nagrał wtedy 4 spektakularne albumy z amerykańską pieśniarką Joni Michell, między innymi „Hejira” i „Mingus” oraz z innymi czołowymi amerykańskimi muzykami, a 1980 roku Pastorius założył własny big-band „World of Mouth” i wyruszyli w trzyletnią trasę koncertową. Po kilku latach zrezygnował z koncepcji big-bandu i koncertował w mniejszych składach. Występował wtedy w nowojorskich klubach.

Jaco Pastorius na okładce płyty
Cały wywiad w linku

– Poszliśmy na jego koncert. On miał taki zespół (…) i byli rewelacyjni. Taki właściwie mały big-band i potem poszliśmy za kulisy i tam fetowaliśmy jego występ – opowiada dla Złotej sceny Urszula Dudziak.

Zaprosiła go do domu

Urszula Dudziak była pod wrażeniem jego gry na gitarze basowej i bardzo go podziwiała. To dla niej była uczta dla ducha i innych jej znajomych, którzy tam się wybrali.

– Przed klubem żegnamy z się muzykami, naszymi polskimi kolegami i on wychodzi z tym basem swoim i taką miał małą walizeczką. I mówię do niego: „A gdzie ty idziesz?”. On odpowiada: „Jeszcze nie wiem, bo  w Miami mieszkam na Florydzie, a tam jadę za 2 dni”. „To chodź do nas”. Tak zaprosiliśmy Jaco. Może zadzwoniłby do kogoś? Może ktoś by go przytulił? – wspomina Urszula Dudziak dla Złotej sceny.

Muzyk przyjął zaproszenie od Urszuli Dudziak i  Michała Urbaniaka i od tego czasu bardzo się zaprzyjaźnili. Wtedy dał im prywatny koncert wygrywając na swojej gitarze niesamowite dźwięki. Kiedy przyjeżdżał  do Nowym Jorku i oni byli na miejscu odwiedzał ich i spędzali ze sobą wspaniałe chwile.

Umarł za młodo

Niestety legendarny muzyk, kompozytor, piosenkarz, solista oraz multiinstrumentalista, wirtuoz gitary basowej stracił swoje życie przedwcześnie. 12 września 1987 roku odbywał się koncert Santany w Midnight Bottle Club w Fort Lauderdale. Pijany Jaco próbował się tam dostać. Chciał zagrać z legendarnym gitarzystą. Ochroniarz Luca Havana nie wpuścił Pastoriusa, ale też brutalne go pobił. W wyniku uszkodzenia mózgu zmarł po trwającej 10 dni śpiączce. Miał 35 lat.

Jaco Pastorius na okładce swojej książki
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz