Pogrzeb Elżbiety Zającówny. Mało kto dostrzegł, co położono obok urny

Katarzyna Bulińska
1 min przeczytany

Urna z prochami Elżbiety Zającówny pojechała do Krakowa. Tuż przed ostatnim pożegnaniem położono przy niej coś szczególnego.

6 listopada w Warszawie odbyła się msza żałobna w intencji Elżbiety Zającówny. Aktorka zmarła 28 października, a jej przyczyny śmierci wciąż są badane. Według wstępnych ustaleń dopiero na początku 2025 roku dowiemy się, na co zmarła.

Pogrzeb Elżbiety Zającówny

Uroczystości pożegnalne aktorki podzielono na dwie części. Pierwsza miała miejsce w środę w Warszawie. Druga odbędzie się dzień później w Krakowie. To właśnie na tamtejszym cmentarzu złożona do grobu zostanie urna z prochami zmarłej.

Na pożegnaniu Zającówny w stolicy nie zabrakło rodziny, przyjaciół i fanów. Przez lata aktorka zaskarbiła sobie sympatię tłumu. Jej urna na czas mszy stanęła w centralnym punkcie, obok czarno-białego, pięknego zdjęcia oraz wiązanek od najbliższych.

Co położono przy urnie Elżbiety Zającówny?

Po ceremonii urna z prochami Zającówny została ponownie wyniesiona do samochodu, którym ją przywieziono. Paparazzi dostrzegli, że tuż obok naczynia położono czterolistną koniczynkę, czyli symbol szczęścia. Ujmujący hołd dla Elżbiety był zapewne pomysłem córki i męża.

Urna z prochami Elżbiety Zającówny, fot. KAPIF
Urna z prochami Elżbiety Zającówny, fot. KAPIF
Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz