Po premierze filmu Tomasz Mędrzak był najpopularniejszym chłopakiem w Polsce. Dostawał tysiące listów od fanek, a on kochał tylko jedną dziewczynę. To i wiele innych rzeczy zdradził dziennikarce Ilonie Łepkowskiej, która 40 lat temu pracowała w miesięczniku „Film”.
Tomasz Mędrzak, odtwórca roli Stasia Tarkowskiego z filmu „W pustyni i w puszczy” rzadko udziela wywiadów. Tak było po sukcesie ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicz czy po serialu „Dom”, ale i obecnie. Nie dba o sławę, a skupia na swojej pracy. Jednak w 1 983 roku zrobił wyjątek i porozmawiał na łamach miesięcznika Film z samą Iloną Łepkowską, która pracowała tam jako dziennikarka.
To było dziesięć lat od premiery filmu (1973 rok), po którym Tomasz Mędrzak stał się rozpoznawalny w całej Polsce. Z perspektywy czasu mógł zdradzić wiele szczegółów i podsumować swoją pracę na planie tej ogromnej produkcji.
Każdy nastolatek chciał być Stasiem
W 1971 roku ogłoszono konkurs na odtwórcę roli Stasia Tarkowskiego. Z całej Polski przyszło ponad 7 tysięcy zgłoszeń chłopców w wieku 14-17 lat. Każdy z nich chciał wcielić się w rolę odważnego Stasia. Tomek nie wysłał swojej kandydatury, ale do jego liceum w Łodzi przyszedł drugi reżyser i rozejrzał się po uczniach. Wskazał kilku z nich i poprosił, aby pojawili się na zdjęciach próbnych. Wśród nich był wtedy 16-letni Tomek.
– Spotkałem tam pięćdziesięciu Stasiów i dlatego wydawało mi się, że na tym skończy się moja filmowa przygoda – wspominał Tomasz Mędrzak w „Filmie”. – Po dwóch miesiącach dowiedziałem się, że zakwalifikowano mnie do wąskiej grupy kandydatów i zaproszono na drugą turę zdjęć.
Po pewnym czasie sformowano siedem par, w tym Tomka i Monikę Rosę. Wtedy już grali razem. Aktor powtarzał, że traktował to jako sport i nie liczył, że zagra w tej superprodukcji.
Byłem niski
– Jestem dość niski i źle wymawiam „r” – skwitował swoje szanse wtedy przed Iloną Łepkowską.
Gdy dostał już tę rolę zaczął się bać, bo zdał sobie sprawę, że Stasiu Tarkowski to bohater książkowy, którego znają wszyscy. Jednak nie było czasu na rozpamiętywanie tego. Zaczął uczyć się jazdy konnej, strzelania, miał przymiarki strojów. I przed nim największa atrakcja: wyjazd na zdjęcia do Egiptu, Sudanu i Bułgarii.
– Wyjazd do Afryki był marzeniem setek chłopców, a to miało się spełnić mnie. Musiałem rozstać się na pięć miesięcy ze swoją dziewczyną. Ona mieszkała w Warszawie, a ja w Łodzi. Wspólne wakacje, które miałem stracić. To było przykre.
Tomek wspomina, że pierwsze zdjęcia kręcili w Kairze i on 17-letni chłopak pracował jak dorosły. Musiał szybciej dojrzeć. Przez pięć miesięcy codziennie wstawał rano na zdjęcia w gorącym klimacie nie mając pojęcie o aktorstwie. Aktor przyznaje, że nie udało mu się połączyć nauki i grania w filmie. Zawalił jeden rok, ale potem robił dwa lata w przyspieszonym tempie.
Kiedy jechał na drugą część produkcji nawiązała z nim współpracę redakcja„Świat Młodych”. Robił dla nich zdjęcia i drukowano tam jego fotoreportaże.
– Już po premierze filmu okazało się, że „W pustyni i w puszczy” zakupił dystrybutor amerykański i zaproszono mnie i reżysera na trzy miesiące do USA. I tam również zrobiłem reportaż do wspomnianej gazety.
Chciał zostać operatorem filmowym
Tomasz Mędrzak chciał studiować na wydziale operatorskim szkoły filmowej, ale przez wyjazd do Stanów nie mógł zdać egzaminów. Za rok zmielił już zdanie i wybrał aktorstwo. Chciał być traktowany normalnie, mimo tego, że miał już za sobą doświadczenia filmowe. Okazało się, że sława i dorobek mogą być przeszkodą, a nie pomocą.
-Tymczasem, kiedy pierwszy raz wszedłem do sali na egzamin, usłyszałem pytanie: A gdzie pies? I wybuch śmiechu. Rozumiem motywy – chęć pokazania, że na egzaminie wszyscy są równi, że tu nie liczy się Staś, tylko Tomasz Mędrzak. Wszystko to pojąłem, ale był to kubeł lodowatej wody.
Przyznaje, że przez jakiś czas film ciągnął się za nim na studiach, ale na szczęście zaczęli go traktować normalnie, ani gorzej, ani lepiej niż resztę studentów.
Ponad 9 tysięcy listów
Film „W pustyni i w puszczy” obejrzało 30 mionów widzów. Tomek odczuł sławę, jaka go dopadła po tej produkcji. Wspomina, że było wielu ludzi, którzy zazdrościli mu, że tam zagrał. Dla niego jedyną rzeczą godną zazdroszczenia był wyjazd do Afryki. Dostawał mnóstwo listów od swoich fanek i fanów. Doliczył się ich 9 tysięcy, ale to nie było wszystko.
Na planie filmu towarzyszyła mu mama, bo zaczynając zdjęcia Tomek był nieletni. Nawet zagrała tam małą rolę – guwernantkę małej Nel, co było niezwykłym wspomnieniem dla jej synów, bo umarła w 1980 roku.
– Mogę zdradzić, że pies Saba, który towarzyszył bohaterom filmu naprawdę nazywał się Apacz – opowiada Jan Mędrzak, brat w jednym z wywiadów. – Po zakończeniu zdjęć Tomek dostał tego psa. Mieszkał u nas wiele lat, aż do swej śmierci. Był cudownym psem!
Opracowano na podstawie gazety „Film”