Była pierwszą miłością bohatera w „Polskich drogach”, sekretarką w „Alternatywach 4”. Teraz sprawdza się w roli babci.
Tatiana Sosna-Sarno pochodzi z Warszawy, gdzie uczęszczała do liceum Stefana Batorego, ale jednocześnie zawsze interesowała się teatrem. Poszła do Teatru Młodych w Pałacu Kultury na konkurs recytatorski, w którym spróbowała swych sił. Podczas przerwy podeszła do niej pani i zadała pytanie:
– Chciałabyś zagrać w filmie „Wielka Miłość Balzaca”? – usłyszałam wtedy i zaniemówiłam. Oczywiście zgodziłam się od razu. To było dla mnie wielkie przeżycie zagrać w tej produkcji. To była scena, gdzie córka bohaterki, w którą wcielała się Beata Tyszkiewicz miała wesele w pałacu w Nieborowie. Pamiętam piękne stroje z epoki, gdzie wcieliłam się w druhnę panny młodej. Film kostiumowy jest zawsze najwspanialszy, bo potrafi przetrwać wszystkie epoki.
Miłość w „Polskich drogach”
Tatiana grała również w „Polskich drogach” w trzech odcinkach. Wcieliła się w postać pierwszej miłości Władysława Niwińskiego (Karol Strasburger) jeszcze przed wojną. Główny bohater spędzał wakacje na Mazurach i tam wpadła mu oko dziewczyna o niemieckich korzeniach.
– Też kostiumowa produkcja. Bohaterka miała zginąć w pierwszym odcinku razem z ojcem, ale przeżyła. Ponieważ było już napisanych osiem odcinków, stworzyli mi rolę w późniejszych scenach. W tym czasie, kiedy Anny nie było w serialu na wizji informowano, że przebywa na naukach w Berlinie. Później wróciła w dziewiątym i jedenastym odcinku. Podpisała listę volksdeutsche, ale kiedy spotkała Niwińskiego w szpitalu nie wydała go. Zachowała się pozytywnie.
Scena, która nie weszła do produkcji
Miała scenę z głównym bohaterem na łódce w „Polskich drogach” na Mazurach na przełomie października i listopada. Aktorka trenowała prywatnie skoki do wody, więc była przygotowana na takie trudne zadania. Aktorzy siedzieli w łódce i całowali się, a w pewnym momencie miało zacząć mocno bujać, by Tatiana Sosna-Sarno mogła wpaść do wody. Ukochany mężczyzna według scenariusza wskoczyłby do wody, żeby ją ratować.
– Bujamy się z Karolem Strasburgerem bez większego rezultatu na tej łódce. Próbujemy na wszelkie sposoby, a tu nic. W końcu postanowiłam ratować tę scenę i zrobiłam salto do tyłu i wpadłam do wody. Było ujęcie nakręcone na taśmę, więc nie wiadomo było jak to wyjdzie. Niestety potem okazało się, że nie weszło do emisji. Za bardzo było widać, że to mój wyćwiczony skok.
Brała łapówki
Tatiana Sosna-Sarno zagrała również w serialu „Alternatywy 4”, gdzie wcieliła się w postać sekretarki w spółdzielni mieszkaniowej.
– Brałam łapówki i męczyłam bohatera, którego rolę odtwarzał Bronisław Pawlik. To była wspaniała grupa aktorów, których wszyscy w Polsce znali. Ten serial przetrwał lata i ciągle jest na czasie. Ostatnio zaprosili mnie z okazji dni Barei do Płócinia. Spotkałam się tam z fanami tej produkcji i oni pamiętali każdą kwestię. Przypominali mi, co ja tam mówiłam – śmieje się na to aktorka.
Tatiana Sosno-Sarna zagrała w jeszcze innym kultowym serialu: „07 zgłoś się”. Tam pojawiła się w kilku odcinkach wcielając się w laborantkę, stewardessę, czy właścicielkę leśniczówki.
Aktorka wystąpiła również w: „Sztuce kochania” „Diabelskim szczęściu” „Człowieku z żelaza”, „Białym tangu”, „Tygrysach Europy”, „Miasteczku”, „Ojcu Mateuszu”, „Na dobre i na złe” i „M jak miłość”. Przez lata przyjaźniła się z Jerzym Gruzą i współpracowali przy produkcjach filmowych i teatralnych.
Co teraz porabia?
2019 rok przyniósł jej serial „Odwróceni. Ojcowie i córki”. W tym samym roku wystąpiła w filmie „Dariusz” według scenariusza i w reżyserii Jerzego Gruzy. Aktorka była także odpowiedzialna za produkcję i promocję. Obecnie spełnia marzenia wnuka, którego zabrała na wycieczkę do Nowego Jorku.