Legenda polskiego jazzu wróciła na scenę po śmierci swojego męża, Ryszarda Sibilskiego. Choć ból po stracie ukochanego wciąż jest świeży, Ewa Bem dała koncert. Widownia była wzruszona.
Pierwsza dama polskiego jazzu wróciła na scenę
Jej pierwszy koncert po stracie ukochanego odbył się 3 lutego w warszawskim Teatrze 6. piętro. Koncert miał charakter zamkniętej imprezy i nie był wydarzeniem biletowanym. Publiczność przyjęła artystkę niezwykle ciepło, co miało dla niej ogromne znaczenie.
– Teatr 6. piętro powitał Ewę Bem z pełną wzruszenia widownią – dziękujemy Wam za wszystko, co piszecie i mówicie, ta fala dobrej energii jest teraz nieoceniona. Daje siłę i sens – czytamy na jej profilu w mediach społecznościowych.
Fani nie kryli wzruszenia w komentarzach. Zasypali artystkę słowami wsparcia.
– Cudownie że znalazła Pani siłę żeby wyjść do ludzi. Bałam się o Panią, ale kobiety są silne.
– Kocham Panią, jej głos i charyzmę; towarzyszą mi od zawsze. Jest Pani potrzebna!!!
– Ewa, wspaniale że wracasz na koncerty. Jesteś bardzo dzielna. Wysyłam uściski.
Śmierć męża artystki
Śmierć Ryszarda Sibilskiego, cenionego producenta telewizyjnego, była dla artystki ogromnym ciosem. Odszedł niespodziewanie 17 stycznia, pozostawiając po sobie pogrążonych z żałobie bliskich. Mimo tego artystka od początku zapewniała, że nie zamierza żegnać się ze sceną i prosiła fanów o wsparcie podczas koncertów.
Kiedy kolejny koncert artystki?
Kolejne występy są już zaplanowane. Już 6 lutego wokalistka zagra koncert w Filharmonii Bałtyckiej, gdzie wspólnie z zespołem Grzecha Piotrowskiego wykona utwory z albumu „Ewa Bem Loves The Beatles”. To wydarzenie będzie pierwszym otwartym koncertem po jej powrocie na scenę.

