Na uroczystościach wyzwolenia obozu w Auschwitz pojawiło wiele koronowanych głów, polityków, a wśród nich niespodziewany gość Wołodymyr Zełenski. Nie mogło zabrać też królowej o polskich korzeniach, której historia Holocaustu jest bliska.
27 stycznia 2025 przypadła 80. rocznica wyzwolenia obozu w Auschwitz. Przypada wtedy też Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Na uroczystość przybyli przede wszystkich ocaleni z tego miejsca zagłady, ale i monarchowie, politycy, przedstawiciele organizacji społecznych. Wszyscy chcieli oddać hołd tym, którzy tam zginęli. Wśród nich była królowa Belgii, Matylda, która ma polskie korzenie. Pojawiła się w obecności króla Belgii, Filipa. Monarchinię uwielbiają rodacy i często ją nazywają „nasza królowa Diana”. Ceniona jest również za gust, styl i elegancję. Na uroczystościach w Auschwitz zaprezentowała się w szarej sukni, płaszczu i opasce na głowie w tym samym kolorze.



Polskie korzenie
Królowa Matylda urodziła się 20 stycznia 1973 roku w Uccle pod Brukselą. Jest córką hrabiny Anny Komorowskiej, która urodziła się w Białogardzie. Babcią Matyldy była Zofia, księżniczka z rodu Sapiehów, a pradziadkiem Adam Zygmunt książę Sapieha-Kodeński z Krasiczyna. Królowa Belgii jest również daleką kuzynką prezydenta Bronisława Komorowskiego. W 1999 roku wzięła ślub z Filipem, a w 2013 roku po abdykacji Albert II na rzecz najstarszego syna oni zostali parą królewską. Mają dwie córki: Elżbietę, Eleonorę i dwóch synów: Gabriela i Emanuela.
