Ostatni wywiad ze Stanisławą Ryster. Zdobyła się na smutne wyznanie dotyczące rezygnacji z powrotu do telewizji.
Początki kariery Stanisławy Ryster w TVP sięgają 1966 roku. To właśnie wtedy prezenterka debiutowała na antenie jako gospodyni programu dla młodzieży. 9 lat później powierzono jej posadę głównej gwiazdy “Wielkiej gry”. Była oszołomiona i niepewna, czy podoła roli. Szybko okazało się, że publiczność ją kocha. W Polsce zmienił się ustrój, a po nim przychodziły kolejne zmiany rządu, ale ona i jej show nie zmieniało się ani trochę.
Dopiero w 2006 roku widownia “Wielkiej gry” zaczęła topnieć. Ostatecznie TVP podjęła decyzję o zakończeniu emisji, a z Ryster rozwiązała umowę w nieelegancki sposób. To z mediów dowiedziała się, że format nie będzie już nigdy więcej nagrywany.
Zwolnienie Stanisławy Ryster z TVP
W wywiadach Ryster mówiła, że nikt jej nie uprzedził, choć przecież na to zasługiwała, jeżeli nie ze zwykłego ludzkiego szacunku, to ze względu na zdobywane nagrody.
Zrobili mi świństwo, bo ukrywali w tajemnicy do ostatniej chwili, że zdejmują z anteny „Wielką grę”. Dowiedziałam się o tym z porannej prasy. To był szczyt chamstwa. Jak zdjęli mój program, to moja noga więcej tam nie postała. I już nie postanie – mówiła w rozmowie z serwisem „Fakt”.
Kilka lat temu pojawiły się plotki o planach przywrócenia show.
Dlaczego Stanisława Ryster nie chciała powrotu “Wielkiej gry”?
Dwa miesiące temu Ryster udzieliła ostatniego wywiadu. Na łamach “Faktu” wyznała, że nie chciałaby już więcej pokazywać się na wizji. Nie przekonałyby jej nawet ogromne pieniądze.
Nie mam serca do telewizji. Po co mam wracać, żebym później usłyszała: o, wróciła na wizję, ale się postarzała, ale jej przybyło. Taki był komentarz do Orłosia, który wrócił po kilku latach. Ja za nim nie szaleję, ani brat, ani swat, ale jak można w ten sposób o kimś powiedzieć. Tylko że on jest facetem, to pewnie mniej go obeszło, bo kobietę bardziej by to dotknęło – wyznała kultowa prezenterka.
Ryster przyznała też, że w czasach, kiedy działała w telewizji, publiczność była inna. Zresztą wszystko już przeminęło: budynek, w jakim kręcono „Wielką Grę”, już dawno został wyburzony.
Nawet, żeby mi powiedzieli, że za występ w telewizji dostaniesz milion dolarów, też bym nie poszła. Po co mi potem inwektywy różne, żeby mi rzucali, jaka ona brzydka, ale się postarzała. Do czego mi to potrzebne? Do niczego. Ponad trzydzieści lat tam przepracowałam, nie miałam tego typu uwag, nie wiem, chyba publiczność była inna. I myśmy innej jakości programy dawali, to nie ma porównania – mówiła Stanisława.
Krótko po tym pełnym żalu wywiadzie zmarła. 4 kwietnia przekazano informację o jej śmierci. Miała 82 lata.