Ślub Violetty Villas i Teda Kowalczyka był sensacją, którą polskie media żyły tygodniami. Jak się poznali i dlaczego ich małżeństwo rozpadło się po czterech miesiącach?
Gdyby Violetta Villas urodziła się w dzisiejszych czasach, byłaby gwiazdą mediów społecznościowych, a prasa tabloidowa i paparazzi nie oszczędzaliby na nią czasu i miejsca w prasie. Gwiazda miała wszystko to, czego oczekujemy od dzisiejszych celebrytów – osobowość, styl i warunki wizualno-wokalne. Była zjawiskiem.
Codziennie modlę się do Boga, żeby mi zesłał wielką miłość – słowa Violetty przytoczył magazyn „Rewia”.
Violetta Villas i Piotr Gospodarek. Małżeństwo bez miłości
Pierwsze małżeństwo okazało się błędem. Zresztą Villas (wtedy Czesława) nigdy nie była przekonana do starszego od siebie Piotra Gospodarka. Do ślubu została zmuszona przez ojca, więc o miłości w tym przypadku nie mogło być mowy.
Chciał, żebym była gospodynią domową z gromadką dzieci. Gdy miałam 17 lat, wydał mnie za mąż, za dużo starszego ode mnie mężczyznę. I nie pomagało, że się broniłam – mówiła „Gazecie Wrocławskiej”.
Artystka miała kilkanaście lat, kiedy składała przysięgę małżeńską i była niewiele starsza, gdy się po raz pierwszy rozwodziła. Ale nie było to jedyne rozstanie w jej życiu.
Z czasem okazało się, że pierwszy mąż był starszy od Violetty tylko o 4 lata. Po 11 miesiącach od zaślubin młodej pary na świat przyszedł ich syn, Krzysztof. Villas nie miała wtedy nawet skończonych 18 lat. Po kolejnym roku dziewczyna zdecydowała się zakończyć nieudany związek. Odeszła od Gospodarka, zabierając ze sobą synka. Rozwód otrzymała rok później.
Kolejne lata poświęciła karierze. Otrzymała propozycje wspomnianych już występów w Las Vegas. W latach 60. stawała na tej samej scenie, na której debiutowali Frank Sinatra czy Barbra Streisand. Sinatra miał uwielbiać Villas i przynosić jej kwiaty do garderoby.
Violetta Villas i Ted Kowalczyk. Jak się poznali?
Drugi ślub Villas wzięła w latach 80. Tym razem jej serce skradł Amerykanin polskiego pochodzenia. Biznesmen z Chicago. Poznali się w trakcie trasy koncertowej Violetty dla amerykańskiej Polonii. Pytana, dlaczego się z nim związała, po latach wyznała:
Miałam sławę i pieniądze. Bardzo brakowało mi miłości. Byłam sama i smutna…
Ted oszalał na punkcie Violetty. Codziennie wysyłał jej świeże kwiaty i zamawiał do hotelowego pokoju śniadania do łóżka. Artystce imponowało takie zaangażowanie. Dla Kowalczyka przeprowadziła się z Magdalenki do Stanów Zjednoczonych. Rzuciła nawet kontrakty na wydanie płyty i serial, w którym miała zagrać główną rolę.
Przez miesiąc czułam się jak księżniczka. On doskonale wiedział, jak trzeba uwodzić kobiety. Codziennie na kolanach błagał, żebym za niego wyszła.
Violetta Villas i Ted Kowalczyk. Ślub i wesele
Gesty Teda doprowadziły do ślubu. Violetta przyjęła oświadczyny, a już po kilku tygodniach stanęła na ślubnym kobiercu. Para wyprawiła wesele, o którym huczało w mediach. Miało kosztować ponad 300 tysięcy dolarów, a w jego trakcie piosenkarka przebierała się 20 razy. Celebracja trwała aż pięć dni. Kaseta VHS z filmem trafiła w ręce fanów i doczekała się pirackich kopii sprzedawanych na czarnym rynku.
W podróż poślubną Villas i Krawczyk wylecieli do Honolulu. Tam zaczęły się pierwsze kłótnie. Violetta w późniejszych wywiadach mówiła, że była kontrolowana i czuła się osaczona. Ted miał być zazdrosny o wszystko. Przeszkadzało mu, nawet gdy inny mężczyźni spoglądali na piękną, 47-letnią wtedy gwiazdę.
Violetta Villas i Ted Kowalczyk. Problemy w małżeństwie
Nigdzie nie mogłam przebywać zbyt długo. Nawet jak byłam w łazience, długo tam siedziałam, czesałam się czy kąpałam, to też było źle. Nie podobało mu się, że się modlę. Gdy za długo się modliłam, bo miałam swój ołtarzyk, też mu to przeszkadzało! – mówiła później piosenkarka.
Z czasem Ted zaczął stawiać coraz dziwniejsze i trudniejsze do zrealizowania wymagania. Violetta nie była w stanie zaakceptować tego, czego od niej oczekiwał. A na czym mu zależało? Miał chcieć, by Villas regularnie bywała w jego restauracjach i zabawiała gości. Jej obecność miała być magnesem dla klientów, gdy interesy szły źle.
Biznesmenowi przeszkadzała także miłość żony do zwierząt. Nie jest tajemnicą, że Villas kochała je, a czułość, jaką im okazywała, była większa, niż wobec Teda.

Violetta Villas i Ted Kowalczyk. Rozwód
Po trzech miesiącach od hucznego wesela Villas spakowała walizki i wróciła do Warszawy. Czuła się zawiedziona i oszukana. Nie dostała tego, na co liczyła. Miłość życia okazała się chwilowym zauroczeniem. Z domu Teda wyszła z godziny na godziny. Nie zabrała niczego poza paszportem.
W jednej chwili się odkochałam – mówiła.
Rozwód Violetty Villas i Teda Kowalczyka była nieunikniony. Po przylocie do Polski artystka zaczęła koncertować i pracować nad nowymi piosenkami. Wielu nie rozumiało jej amerykańskiego stylu życia. Villas przestała wpisywać się w ramy polskiej rzeczywistości, a to doprowadziło do rzadszych koncertów. Dodatkowo spóźniała się na występy. Telewizje bały się z nią współpracować przy produkcjach na żywo.
Ostatecznie Villas obraziła się na branżę. Wróciła do rodzinnego Lewina Kłodzkiego i tam zaszyła się w swojej willi podarowanej przez władze miasta. Otworzyła schronisko dla zwierząt, które doprowadziło ją do ruiny. Psy, koty i kozy odebrano jej, a ona przestała udzielać wywiadów, pokazywać się publicznie. W jej imieniu przemawiała asystentka i opiekunka Elżbieta Budzyńska.
Kiedy zmarła Violetta Villas?
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku. Przez długi czas nie było jednoznacznej przyczyny zgonu gwiazdy. Ostatecznie sekcja zwłok wykazała, że legendarna piosenkarka zmarła na zapalenie płuc. Jej śmierć opłakiwano na całym świecie. Pisały o niej portale nie tylko w Polsce, ale też w USA, we Francji, w Izraelu, na Łotwie czy w Rosji.
