Shannen Doherty od 2015 roku walczy z rakiem. Właśnie pojawiły się kolejne przerzuty. Gwiazda udzieliła wyciskającego łzy wywiadu.
Shannen Doherty, która największą popularność zdobyła za sprawą kultowego serialu „Beverly Hills – 90210”, w 2015 roku zachorowała na raka piersi i przeszła mastektomię. Przez kilka lat choroba była w remisji, ale powróciła – i to ze zdwojoną siłą. 52-letnia gwiazda wciąż jednak walczy.
Aktorka, którą śledzi na Instagramie ponad 2 miliony fanów, opowiedziała ponownie o swojej walce z chorobą. Nie wycofała się też ze swojej publicznej działalności i nadal angażuje się w różne projekty. Właśnie zaczęła nagrywać podcast „Let’s Be Clear with Shannen Doherty”, ale to temat choroby nowotworowej skupił na sobie uwagę mediów na całym świecie.
Shannen Doherty ma raka
Przy pierwszej diagnozie w 2015 roku zdawało się, że Shannen Doherty wygra batalię z chorobą. Niestety w 2019 roku rak powrócił i od tego czasu nie ustępuje leczeniu.
W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej walce o jak najdłuższe życie:
Ludzie myślą, że przez chorobę nie mogę chodzić, jeść czy pracować. Nawet młodszych odsuwa się na bok, jakby byli skończeni. A nie jesteśmy. Mamy inne podejście do życia. Jesteśmy ludźmi, którzy oddają się pracy, czerpią z życia garściami i są gotowi ciągle iść do przodu. Jesteśmy ludźmi, którzy mogą pracować do upadłego, bo doceniamy i jesteśmy wdzięczni za każdą sekundę, godzinę, za każdy dzień, jakie tu spędzamy. Wiem, że zabrzmi to nieco żałośnie i wariacko, ale… jestem teraz bardziej świadoma wszystkiego i czuję się pobłogosławiona.
Aktorka na łamach „People” przyznała też, że ma przerzuty do kości. Choć walka z rakiem jest trudna, gwiazda ma wielką wolę życia.
Nie chcę umierać. Nie mam jeszcze dość życia. Nie mam dość miłości. Nie mam dość tworzenia. Nie mam dość zmieniania rzeczywistości na lepszą. Po prostu nie. Nie skończyłam jeszcze – podkreśliła.
Fani na całym świecie trzymają kciuki za Doherty. My również mamy nadzieję, że wyjdzie na prostą.