Jak wygląda Sebastian Florek? Ile ma lat? Czym się zajmuje po “Big Brotherze” i ile zarobił za udział w programie?
Pierwsza edycja polskiego “Big Brothera” zyskała miano kultowej. Wszystko za sprawą obsady, która przez długie lata gościła na łamach prasy i telewizji. Dziś już tylko nieliczni udzielają się w mediach. Jednym z uczestników, który na dłużej cieszył się popularnością, był 52-letni dziś Sebastian Florek. Mężczyzna poszedł w świat polityki. Jak dziś wygląda?
Sebastian Florek: jak wygląda obecnie?
Mateusz Szymkowiak realizuje dla Świata Gwiazd cykl poświęcony gwiazdom “Big Brothera”. Co jakiś czas zaprasza do studia uczestników wspomnianego sezonu, którzy wspominają program po ponad dwóch dekadach. Po takim okresie czasu nie są już związani umowami i karami, które musieliby ponieść, gdyby zdecydowali się ujawniać niewygodne dla produkcji fakty lata temu.
Tym razem dziennikarz TVP porozmawiał z Sebastianem Florkiem. Były polityk w 2001 roku uzyskał mandat poselski z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W Sejmie pracował w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. W 2005 roku nie walczył o reelekcję. Od 15 lat prowadzi spokojne życie na wsi.
Dużo ludzi, którzy przyjeżdżają do mnie do agroturystyki [reagują – red.] “O! O! To ty!”. Często tak, że przyjeżdżają, bo mają dobry nocleg pod Olsztynem, a są szokowani, że to ja go prowadzę – mówi nam ze śmiechem Sebastian.
Dzięki wywiadowi możemy zobaczyć, jak Sebastian Florek wygląda obecnie.
Ile TVN płacił uczestnikom “Big Brothera” za udział?
Florek wyznał, jaką stawkę uczestnicy programu dostawali za udział w show:
To była taka średnia stawka miesięczna dobrych zarobków. Czyli jak byłem półtora miesiąca, to dostałem półtorej wypłaty.
Dodatkowym zastrzykiem gotówki były gościnne występy podczas imprez w klubach, do których organizatorzy zapraszali uczestników “Big Brothera”:
Ale to były też wspaniałe czasy. Można było zarobić bardzo poważne pieniądze. Ja wtedy, przez dwa miesiące od “Big Brothera”, czyli od połowy kwietnia, to jakieś rekordowe ilości kilometrów robiłem. Normalnie, wiesz, przejeżdża się 40 tysięcy, to ja to zrobiłem w miesiąc. Non-stop w podróży, non-stop spotkania po klubach, po dyskotekach.
Zaskoczyły was te informacje?