Sally Phillips znana z roli w “Bridget Jones” opisała przykrą sytuację, jaka spotkała jej dziecko z zespołem Downa na placu zabaw. Zdecydowała się nagłośnić sprawę ze względu na wielką niesprawiedliwość wobec jej syna.
“Dziennik Bridget Jones”, to komedia romantyczna, której scenariusz powstał na podstawie powieści pod tym samym tytułem. Autorką bestsellera jest Helen Fielding. Pierwsza część pojawiła się w kinach ponad 20 lat temu, bo w 2001 roku i zrobiła prawdziwą furorę.
Na fali popularności produkcji zdecydowano się nakręcić jej kontynuację – “Bridget Jones: W pogoni za rozumem”, która pojawiła się na ekranach w 2004 roku oraz “Bridget Jones: Dziecko”, która miała swoją premierę w roku 2016. W główną rolę brawurowo wcieliła się Renée Zellweger.
We wszystkich częściach Bridget towarzyszą przyjaciele. W jedną z postaci wcieliła się Sally Phillips. Zagrała Shazzę.
Syn Sally Phillips ma zespół Downa
Aktorka cieszy się popularnością w rodzinnej Wielkiej Brytanii. Prywatnie przez 14 lat związana była z Andrew Bermejo, z którym doczekała się trojga dzieci. Syn Olly urodził się z zespołem Downa, przez co spotykają go nieprzyjemne sytuacje. Sally opisała jedną z ostatnich. Historia odbiła się szerokim echem nie tylko na Wyspach.
Co spotkało syna Sally Phillips?
Do zdarzenia doszło w parku trampolin Oxygen Acton w Londynie. Według relacji gwiazdy “Bridget Jones” pracownicy mieli nie wpuścić jej syna na plac zabaw. Phillips twierdzi, że pracownik nie dał się przekonać w żaden sposób, a jedyne, co mogłoby zmienić jego decyzję to dokument od lekarza poświadczający problemy zdrowotne jej dziecka.
Robiliśmy to już setki razy, a pani przy kasie nagle mówi: “Och, przepraszam, mogę na słówko?”. Zadzwoniłam do menadżera… Byłam bardzo zła, że Olly’emu nie pozwolono wejść.
Gwiazda wytłumaczyła, dlaczego nie miała ze sobą zaświadczenia o niepełnosprawności syna:
Jeśli masz niewidoczną niepełnosprawność, nie musisz przynosić zaświadczenia od lekarza.
Pracownicy twierdzili, że nie wpuszczą Olly’ego bez prześwietlenia rentgenowskiego, które wykluczyłoby jakiekolwiek problemy ze stabilnością szyi. Sally po tej sytuacji postanowiła nagłośnić sprawę. Zamieściła w sieci odezwę do internautów:
Możemy spędzać tygodnie, nie wychodząc z domu, tylko wypełniać formularze, by nasze dzieci mogły robić zwyczajne rzeczy. Kiedy piszę o tym w mediach społecznościowych, wiele osób kontaktuje się ze mną i mówi, że przydarzyło się im to samo.
Jak zareagowali przedstawiciele firmy?
Odpowiadając na zarzuty aktorki podczas jej występu w “BBC Breakfast”, przyznali, że jest im przykro i poprosili o opinię w celu przeglądu aktualnych wytycznych przyjmowania do parku dzieci z niepełnosprawnościami – informuje Plejada.