Rozśmieszał nas do łez, chociaż w jego życiu nie brakowało traumatycznych chwil. Wspominamy Krzysztofa Kowalewskiego

Luiza T
7 min przeczytany

Zagrał w ponad stu filmach i serialach. Rozśmieszał kilka pokoleń Polaków. Jego role w komediach Stanisława Barei przeszły do historii. U Jerzego Hoffmana zagrał legendarnego Zagłobę. Niewiele osób wie, że za tą barwną i zabawną postacią kryją się traumatyczne wspomnienia czasu wojny. Wspominamy wybitnego aktora Krzysztofa Kowalewskiego. W przyszłym roku minie czwarta rocznica śmierci artysty.

Od aktora dramatycznego do komediowego

Oczywiście, że na myśl o Krzysztofie Kowalewskim przychodzą nam najpopularniejsze polskie komedie. W końcu Kowalewski to mistrz tego gatunku. Jednak na początku nic nie wskazywało na to, że będzie rozśmieszał kilka pokoleń Polaków, bowiem jego artystyczna kariera rozpoczęła się bardzo poważnie. Zapowiadało się na to, że zostanie aktorem dramatycznym. Zadebiutował w filmie Aleksandra Forda pt. „Krzyżacy”, a następnie pracował w Teatrze Dramatycznym. Później pojawiał się w filmach wojennych i kryminalnych m.in. : „Kwiecień”, „Miejsce dla jednego”, „Zbrodniarz i Panna”. Bardzo szybko odkrył w sobie jednak talent do bawienia ludzi. Zaczął grywać w komediach i współpracować z najlepszymi kabaretami. Jego słuszna postura świetnie sprawdzała się też w filmach historycznych. W ekranizacji „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana zagrał Onufrego Zagłobę.

Krzysztof Kowalewski i Stanisław Tym w kultowej komedii „Miś” / kadr z filmu

Kowalewski i Bareja

Krzysztof Kowalewski swoje najpopularniejsze kreacje stworzył przy boku reżysera Stanisława Barei – niekwestionowanego króla polskiej komedii. Zagrał niemal w każdym jego filmie, zapisując się tym samym w pamięci milionów widzów. Któż z nas nie zna „Misia”, „Bruneta wieczorową porą”, „Nie ma róży bez ognia” i „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”. W tym ostatnim Kowalewski potwierdził, że jest urodzony do tej roli. Razem z Bareją obśmiewali wszystkie absurdy otaczającej ich rzeczywistości. Można śmiało stwierdzić, że gdyby nie duet Kowalewski/Bareja to polska kinematografia miała ogromną, bardzo smutną lukę.

Krzysztof Kowalewski jako „Brunet wieczorową porą” / kadr z filmu

Jedyny taki głos

Nie tylko teatr i kino stało się domeną Krzysztofa Kowalewskiego. Aktor posiadał charakterystyczny głos, który został wykorzystany w słuchowiskach radiowych i filmach animowanych. Największą popularność jako aktor głosowy zyskał dzięki słuchowisku „Kocham Pana, Panie Sułku”, gdzie występował u boku Marty Lipińskiej. Pana Krzysztofa mogliśmy usłyszeć też w dubbingu do takich filmów i bajek jak: Tarzan, Ratatuj, Rio, Auta, Lato muminków, Smocze wzgórze.

„Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” / kadr z filmu

Trudne dzieciństwo

Wesołe emploi aktora, który rozbawiał widzów nie wskazywało na to, że ma on za sobą traumatyczne przeżycia. Tym bardziej że aktor nigdy się nad sobą nie użalał i nie narzekał. Wiele osób, poznając historię życia Pana Krzysztofa jest zdumionych tym jakie miał trudności. Jego dzieciństwo przypadło na bardzo burzliwy czas. Aktor przyszedł na świat w 1937 roku w Warszawie. Najmłodsze lata, które powinny być beztroskie, okazały się okresem wojny i okupacji. Gdy miał trzy latka, jego ojciec został zamordowany w Charkowie. Matka artysty, również aktorka, była żydówką. Swoje pochodzenie ukrywała przed synem przez całą wojnę, chcąc uchronić go od prześladowań i przemocy. Po upadku powstania warszawskiego mały Krzysztof wraz z mamą wyjechali na południe Polski – do Kielc. Niestety i tam dopadł ich wojenny koszmar. W 1946 roku pan Krzysztof był świadkiem tego jak w szkole, dwóch jego kolegów zginęło w bójce na sztachety. Oczywiście powodem tej tragedii było pochodzenie. Niedługo potem młodzi chłopcy na celowniku mieli przyszłego aktora. Po tych wydarzeniach rodzina postanowiła wrócić do stolicy. Udało im się wyjechać dokładnie dzień po pogromie kieleckim.

Wszystkie miłości Krzysztofa Kowalewskiego

Aktor był wrażliwy na uroki płci pięknej i nigdy nie stronił od kobiet. W latach 60. wziął ślub z kubańską tancerką Vivian Rodriguez, którą poznał w SPATIF-ie. Małżeństwo rozpadło się zaledwie po trzech latach, ale owocem tej egzotycznej miłości jest syn Wiktor. Vivian wraz z synem wyprowadziła się do Paryża, pan Krzysztof rozwijał swoją karierę w kraju, przez co miał ograniczony kontakt z synem. Na szczęście po kilku latach udało się odbudować tę relację.

Jakiś czas później na jednym z planów filmowych poznał młodszą o 5 lat i bardzo urodziwą aktorkę Ewę Wiśniewską. Ich artystyczne drogi przecinały się wielokrotnie, aż któregoś razu poczuli mocniejsze bicie serce. Podobno byli bardzo dobraną parą i wspólnie dzielili pasję. Byli razem przez ponad dwie dekady, aż do czasu gdy w życiu Pana Krzysztofa pojawiła się kolejna kobieta. Była nią również aktorka – Agnieszka Suchora. Para postanowiła stanąć na ślubnym kobiercu, sakramentalne „tak” powiedzieli sobie w 2002 roku. Z tego związku urodziła się córka Gabriela.

Ta jedyna…

Gdy aktor związał się z młodszą o 31 lat Agnieszką Suchorą, nikt nie dawał temu związkowi szansy. W show-biznesie krążyły oczywiście plotki jakoby aktor był kochliwy i niestały w uczuciach. Tymczasem para zaskoczyła wszystkich i udowodniła, że różnica wieku w ich przypadku nie ma żadnego znaczenia. Pani Agnieszka wiele razy w wywiadach podkreślała, że Pan Krzysztof jest ideałem mężczyzny. Ich relacje układały się doskonale, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Krzysztof Kowalewski i Agnieszka Suchora/Kapif



Krzysztof Kowalewski zmarł 6 lutego 2021 roku w wieku 83 lat. Agnieszka Suchora cały czas była przy mężu. Po śmierci aktora wyznała, że to dla niej ogromny cios i ból, którego nie jest w stanie złagodzić nawet czas.

Krzysztof Kowalewski (1937-2021) – polski aktor filmowy, teatralny, głosowy, kabaretowy. Wystąpił m.in. w takich filmach: „Miś”, „Rozmowy kontrolowane”, „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, „Brunet wieczorową porą”, „Ogniem i mieczem. Był mężem aktorki Agnieszki Suchory.

Udostępnij ten artykuł
Napisz komenatrz