Reżyser od lat boryka się z zarzutami o napaści seksualne. Jedna ze spraw została rozstrzygnięta. Druga strona konfliktu nie szczędziła ostrych słów w stronę Polańskiego.
Francuski sąd apelacyjny oddalił odwołanie brytyjskiej aktorki Charlotte Lewis w sprawie przeciwko Romanowi Polańskiemu, oskarżonemu przez nią o zniesławienie. Decyzja z 4 grudnia podtrzymuje wcześniejszy wyrok sądu niższej instancji, który uniewinnił reżysera.
Sprawa Charlotte Lewis
W 2010 roku Charlotte Lewis oskarżyła reżysera o napaść seksualną. Utrzymuje, że miała ona miejsce w 1983 roku, gdy jako 16-latka przyjechała do Paryża na casting do filmu reżysera „Piraci”. Twierdzi, że Polański napastował ją wtedy w swoim mieszkaniu.
Charlotte Lewis zarzuciła, także Polańskiemu, że jego wypowiedzi w wywiadzie dla „Paris Match” z 2019 roku były częścią „kampanii oszczerstw”, która zrujnowała jej życie osobiste i zawodowe po tym odważyła się oskarżyć go o gwałt. Aktorka miała wtedy 16 lat. W odpowiedzi Polański określił jej zarzuty jako „ohydne kłamstwo”. Teraz polski reżyser ponownie został uniewinniony z zarzutu zniesławienia 57-letniej Lewis. Apelację wniosła sama, bez udziału prokuratury.
Adwokat Lewis, Benjamin Chouai, skrytykował decyzję sądu. Podkreślił, że wyrok pozwala reżyserowi podważać wiarygodność kobiet, które oskarżają go o nadużycia.
Ma teraz zezwolenie na zniesławianie, dyskredytację i mieszanie z błotem. Będzie to nadal robił nie tylko wobec Charlotte Lewis, ale także innych kobiet — mówił adwokat aktorki po zakończonej rozprawie.
Obrona Polańskiego powoływała się na wcześniejsze wypowiedzi aktorki dla tabloidu „News of the World”, gdzie miała przyznać, że chciała nawiązać z nim romans. Lewis później wyjaśniała, że jej słowa zostały zmanipulowane.
Decyzja sądu apelacyjnego jest ostateczna, ponieważ prokuratura nie zdecydowała się na odwołanie.