On był znanym reżyserem, a jego brat aktorem. Cała Polska wiedziała kim są Łomniccy.
Tadeusz i Jan Łomniccy odegrali ważną rolę w polskiej kinematografii. Pierwszy, jako jeden z największych aktorów XX wieku, a drugi jako reżyser znaczących filmów dokumentalnych i fabularnych. Czy bracia łączyli sprawy prywatne z zawodowymi i zdarzało im się spotykać na planie jakieś produkcji?
Reżyser Łomnicki
Jan Łomnicki miał za sobą dwadzieścia siedem filmów dokumentalnych i postanowił nakręcić pierwszą fabułę w 1963 roku. Wystąpił w nim jego brat Tadeusz. To nie była wielka rola, jak wszystkie inne, w których się pojawiał. Film pt. „Wiano” przenosi nas na wieś w czasy powojenne. Główną bohaterką jest kulawa Bronia, córka partyjniaka, którą zainteresował się miejscowy chłopak, Staszek (debiut Romana Wilhelmiego). Potem reżyser kręcił produkcję za produkcją. Jego największym sukcesem była „Akcja pod Arsenałem”, za którą otrzymał Złote Lwy od publiczności i Srebrne Lwy Gdańskie na festiwalu w 1977 roku. Natomiast wszyscy pokochali go za serial „Dom” i który kręcił dwadzieścia lat i stał się kultową produkcją.
Grał tylko epizody
Wracając do wątku brata, który po filmie „Pan Wołodyjowski” stał się gwiazdą narodową w Polsce, pojawił się jeszcze w innych produkcjach Jana Łomnickiego: wspomnianej „Akcji pod Arsenałem”, ale i w „Panu Dodku”, „Kontrybucji”, „Nagrody i odznaczenia”, serialu „Modrzejewska” w 1989 roku.
– Ściślej nie współpracowaliśmy. Nie dlatego, że nie doceniałem brata. Od innego wykonawcy dość bezwzględnie mogłem domagać się tego rodzaju gry, na którym mi najbardziej zależało. Z Tadzikiem trudno mi było wchodzić w spory. On od razu wprowadzał własną atmosferę, czegoś niesłychanie prawdziwego – powiedział reżyser na łamach culture.pl.
Potem Tadeusz miał jeszcze kilka epizodów w polskich produkcjach, ale wtedy zabiegał, żeby zagrać Króla Leara. Poszedł z tym do Wajdy, który mu odmówił. Potem do Zapasiewicza, dyrektora Teatru Narodowego, który też obawiał się tej sztuki i kolegi po fachu. W końcu Teatr Nowy w Poznaniu zaproponował mu tę rolę w 1992 roku. Reżyserem był jego uczeń: Eugeniusz Korin.
Niestety dwa dni przed premierą podczas prób Tadeusz Łomnicki miał zawał serca. Umarł kilka godzin później w szpitalu. Nie doczekał tego, co miało być ukoronowaniem jego kariery i największym marzeniem w tamtym czasie. Umarł na scenie do końca aktywny.
Jego „Dom”
Jego młodszy brat przeżył go dziesięć lat. W tym czasie nakręcił „Jeszcze tylko ten las”, za który dostał nominację na festiwalu w Wenecji. Potem był głośny film „Szczur”, „Wielka wyspa”, serial „Jest jak jest” i oczywiście „Dom”. Wszyscy w środowisku wiedzieli, że ulubionym aktorem Łomnickiego jest Jan Englert, z którym się przyjaźnił. Efektem tego są częste występy tego świetnego aktora w produkcjach pana Jana.
Reżyser był żonaty z Danutą z Piłsudskich h. Kościesza i mieli dwójkę dzieci: Marcina i Jadwigę. Syn poszedł w ślady ojca i ma na swoim koncie reżyserię pięciu odcinków serialu „Dom” i kilka mniejszych ról. Między innymi wcielił się w postać operatora telewizyjnego, kolegi Mundka (Jana Englerta). Poza tym możemy zobaczyć go w: „Karol, który został papieżem”, „Placu Zbawiciela” czy „Młodych wilkach”.