Regina Rosłaniec Bavcevic z „The Voice Senior” dostała drugie życie. Uległa poważnemu wypadkowi, a lekarze leczyli ją na coś innego

Katarzyna Pasztaleńska
4 min przeczytany

Regina Rosłaniec Bavcevic uległa poważnemu wypadkowi, a potem usłyszała błędną diagnozę. Teraz opowiedziała o swojej tragedii.

Triumfalne zwycięstwo Reginy Rosłaniec Bavcevic obrazuje wyjątkową podróż muzyczną, niezachwianą pasję do śpiewu oraz staje się inspiracją do podążania za swoimi marzeniami. Wygrana piątej edycji „The Voice Senior” jest dla uczestniczki niezwykle ważna z wielu powodów. 

Udział w programie to mój powrót na scenę po paru latach. Odzyskałam wiarę w siebie i w to, że muzyka nie zna lat. I dopóki mamy tego świadomość, podążajmy za tym głosem mimo przeciwnościom losu. Czuję się spełniona, szczęśliwa, otulona miłością znanych i nieznanych mi ludzi… Dostałam tyle pięknych słów, myśli, opinii od wielu z nich. Niektóre wzruszały mnie do łez. Dziękuję wam za nie – powiedziała do głębi poruszona Regina Rosłaniec Bavcevic tuż po ogłoszeniu wyników. 

Odbierając statuetkę Najlepszego Głosu piątej edycji „The Voice Senior” oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych, Regina Rosłaniec Bavcevic podzieliła się refleksją na temat tych, bez których wygrana nie byłaby możliwa. 

Dziękuję mojemu mężowi Josko za cierpliwość, bo przez ostatnich 6 miesięcy nie miałam czasu, żeby ugotować mu obiad (śmiech). Dziękuję mojej najbliższej rodzinie, która dbała o mnie i wspierała mnie. Dziękuję pani Halinie Frąckowiak, mojej mentorce, którą nazywam Aniołem Stróżem – wyznała zwyciężczyni talent show telewizyjnej Dwójki. 

Regina ze sceną związana jest od dawna. W ostatnich latach musiała jednak odłożyć muzykę na bok. W jej życiu pojawiły się problemy.

Regina Rosłaniec Bavcevic wygrała The Voice Senior 5

Zwyciężczyni „The Voice Senior” uległa wypadkowi

Regina od 40 lat mieszka wraz z mężem Josko w Chorwacji. Rosłaniec podróżowała jednak po świecie, koncertując. W 2013 roku zmierzała akurat, by zaśpiewał Słowenii. Wtedy wydarzyła się koszmarna historia. 

Jedna osoba zginęła w tym wypadku, więc to był straszny wypadek. Ale to nie była nasza wina. Nie mówmy o karze. Oni byli tak samo poturbowani jak i my – mówi zwyciężczyni programu w rozmowie z portalem Pomponik, odpowiadając na pytanie, czy sprawca poniósł karę.

Piosenkarka mówi wprost, że dostała drugie życie:

Na nowo się urodziłam. To był 2013 rok o godzinie 13… I tak dalej. Jechałam na koncert do Słowenii. Same trzynastki. Myślę, że to jest szczęśliwa liczba dla mnie, bo żyję – ogłosiła Regina.

Ale wtedy doszło też do błędu w leczeniu. Do wszystkiego doprowadziła chorwacka służba zdrowia:

Okazało się, że mam niebanalną chorobę i że muszę się długo leczyć na nią. Częściowo już jestem, że tak powiem, po zabiegach. No i ci ludzie mi strasznie pomogli. […] Cała ekipa na oddziału naczyniowego w Olsztynie, który jest świetny. Tacy byli mili dla mnie. Myślę, że oni też głosowali, bo wiedzieli, że jestem w programie „The Voice”. Może dlatego tak dobrze mnie wyleczyli, żebym jednak doszła do tego finału – mówiła z uśmiechem zwyciężczyni.

Lekarze postawili złą diagnozę:

Służba zdrowia [w Chorwacji, przyp. red.] jest okej. Tylko ja miałam bardzo poważny wypadek. I oni myśleli, że to jest bardziej od spraw kręgosłupa niż innych. Nie będę wchodzić w detale, bo to przykro. No ale leczyli mnie na coś innego zupełnie – mówi Regina.

Dopiero w Polsce problem Reginy został właściwie zlokalizowany:

Gdy przyjechałam tu do Polski, to okazało się, że to w ogóle nie jest to, co lekarze w Chorwacji myśleli, że jest. To jest zupełnie inne źródło i poważne, i zaczęli mnie prawidłowo leczyć. Mam nadzieję, że to się dobrze wszystko skończy – mówi na koniec zwyciężczyni programu TVP.

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć dużo zdrowia.

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam komedie i muzykę popularną, chociaż nie stronię od klasycznej czy jazzowej. Spełniona zawodowo i prywatnie mama dwojga dzieci. "Cierpliwość jest podporą słabych, niecierpliwość ruiną silnych" – to moja życiowa dewiza.
Napisz komenatrz