W lutym premier Donald Tusk złożył nietypową propozycję – zaprosił jednego z najbardziej znanych polskich przedsiębiorców do współpracy przy tworzeniu pakietu deregulacyjnego. Szef rządu poprosił Rafała Brzoskę, założyciela i prezesa firmy InPost, by stanął na czele zespołu mającego na celu uproszczenie przepisów obowiązujących w Polsce. Brzoska przyjął propozycję i przez kolejne miesiące kierował pracami zespołu pod nazwą „SprawdzaMY”.
„W dłuższym okresie żadna firma nie jest w stanie rozwijać się bez lidera”
Po trzech intensywnych miesiącach biznesmen zapowiedział, że z końcem maja zakończy swoją aktywność w rządowym zespole i powróci do zarządzania własnym przedsiębiorstwem kurierskim.
Proszę mnie źle nie zrozumieć. Świadomość, że robi się coś w duchu misji publicznej, dla swojego kraju i dobra Polaków, daje olbrzymią energię i poczucie ogromnej satysfakcji — mówi Brzoska w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Podkreśla jednak, że jego tymczasowe odejście od firmy miało swoje granice.
InPost nie ucierpiał, ale w dłuższym okresie żadna firma nie jest w stanie rozwijać się bez lidera — zaznacza.
Polska gospodarka w kajdanach unijnych regulacji?
Rafał Brzoska nie ukrywa krytycznego spojrzenia na obecny kształt przepisów regulujących działalność gospodarczą w Polsce. Jego zdaniem kluczowym problemem są regulacje narzucane przez Unię Europejską, które – jak twierdzi – ograniczają konkurencyjność polskich firm.
Jesteśmy tylko biorcami narzuconych przez Brukselę przepisów, które ograniczają naszą konkurencyjność — wskazuje Brzoska.
Za jeden z najbardziej szkodliwych mechanizmów uważa sposób funkcjonowania cen transferowych, które umożliwiają międzynarodowym koncernom wyprowadzanie zysków poza granice Polski.
Deregulacja ma m.in. służyć również wyeliminowaniu tego zjawiska — podkreśla szef InPostu.
„Potworek prawny” uderza w podatników
Biznesmen nie kryje również frustracji wobec polskiego systemu podatkowego. Największym absurdem – jego zdaniem – jest brak domniemania niewinności w sporze podatnika z państwem. W ostrych słowach porównuje sytuację fiskusa do prawa karnego.
Proszę zauważyć, że w prawie karnym każdemu przestępcy, nawet jeśli zabije albo zgwałci, prokurator musi udowodnić, że taki czyn zabroniony popełnił, a w niektórych przypadkach, że zrobił to umyślnie. A podatnik? To on musi udowadniać, że jest niewinny, że błąd, który popełnił nie był celowy — zwraca uwagę Brzoska.
Państwo nie dotrzymuje terminów. Biznes cierpi
W opinii przedsiębiorcy, wiele problemów wynika także z niewywiązywania się przez administrację z podstawowych obowiązków. Przykładem są przewlekłe procedury urzędnicze, które potrafią sparaliżować działalność firm.
Przedsiębiorców i zwykłych obywateli boli fakt, iż organy państwa nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. Przykładowo nie przestrzegają terminów wydawania decyzji — zauważa szef InPostu.
„Polski Elon Musk”? Brzoska komentuje porównania
W rozmowie z PAP Brzoska został zapytany, czy postrzega porównanie do Elona Muska jako komplement. Jego odpowiedź była wyważona i pełna szacunku, choć z dozą dystansu.
Mam wielki szacunek dla dokonań biznesowych Elona Muska — mówi. — Uważam, że jest wizjonerem, który potrafił zrealizować wizje wykraczające nawet poza naszą planetę. Ale deregulacja prowadzona przez nasz polski zespół nie ma nic wspólnego z deregulacją Muska — podkreśla.
Z uśmiechem dodaje:
To, co nas łączy, to chyba fakt, że graliśmy w młodości w „Cywilizację”.
400 propozycji zmian. Deregulacja dopiero nabiera tempa
W marcu rząd otrzymał pierwszą transzę propozycji uproszczeń przygotowaną przez zespół Brzoski. To jednak dopiero początek — grupa ekspertów planuje złożenie łącznie około 400 konkretnych rekomendacji mających na celu uproszczenie przepisów i poprawę warunków prowadzenia działalności w Polsce.
Choć sam Brzoska kończy formalnie swoją misję, to zapoczątkowana przez niego inicjatywa deregulacyjna może na dłużej wpisać się w krajobraz polskiej debaty gospodarczej.