Justyna Steczkowska opublikowała piosenkę na Eurowizję 2024. Utwór „WITCH-er Tarohoro” swoją premierę miał 29 grudnia. Jak brzmi zapowiadana od miesięcy kompozycja?
Justyna Steczkowska we wrześniu niespodziewanie zapowiedziała, że planuje powrót na Eurowizję. Po 29 latach od swojego występu w Dublinie piosenkarka zdecydowała się jeszcze raz zawalczyć o wygraną w konkursie. W 1995 roku z piosenką „Sama” zajęła 18. miejsce.
Według krytyków konkursu i fanów z całej Europy występ Polki zasługiwał na znacznie wyższe miejsce, czego dowodem jest fakt, że Justyna jako jedyna z naszych reprezentantek pojawia się w corocznym zestawieniu 250 najlepszych piosenek w ponad 60-letniej historii show.
Justyna Steczkowska zapowiada powrót na Eurowizję
Swoją deklarację powrotu do konkursu Steczkowska złożyła podczas programu „The Voice of Poland”, w którym jest jurorką. Po występie jednej z uczestniczek, która zaśpiewała zwycięską tegoroczną piosenkę Szwedki Loreen „Tattoo”, Justyna zapowidziała, że przygotowała kompozycję na kolejną edycję konkursu.
W wywiadach gwiazda podtrzymywała swoją gotowość do występu po latach. Dziś wiemy już, z jakim utworem chciałaby reprezentować Polskę. To piosenka „WTICH-er Tarohoro”, której brzmienie z pewnością wyróżniłoby ją na tle propozycji z innych państw. Utwór łączy w sobie klasyczne instrumenty z nowoczesnym brzmieniem. W znacznej części jest po angielsku, jednak pojawiają się w niej także agmy. Są to mantry używane przez wczesnych Słowian jako zaklęcia siły.
Znalazłam w sobie siłę i odwagę, żeby zawalczyć o siebie w nowej muzycznej odsłonie. Ten utwór jest pierwszym wielkim krokiem w tę stronę. Mam 51 lat i świadomość kim jestem i dokąd chcę zmierzać. Tym utworem chcę Wam opowiedzieć o naszej słowiańskiej sile, odwadze i niezwykłej energii, która zaklęta jest w muzyce i słowach. „Jarga Drago Wese Trado Istra Wejar ValveLadodeja”… To właśnie niezwykłe słowiańskie słowa mocy, które wraz z piosenką będą dodawały Wam siły i odwagi. Będą Was otulały miłością i chroniły przed złą i ciężką energią – napisała Justyna na Instagramie.
Silne nawiązanie do mitologii słowiańskiej nigdy jeszcze tak wyraźnie nie wybrzmiało na scenie Eurowizji. Piosenkarka nie ukrywa również, że jednym z motywów przewodnich kompozycji jest natura.
Piosenka Justyny Steczkowskiej „WITCH-er Tarohoro” w całości
Piosenka Justyny Steczkowskiej na Eurowizję 2024 swoją wielką premierę miała 29 grudnia równo o północy. Utwór trafił na platformy z muzyką cyfrową. Według deklaracji artystki wybrzmi on podczas koncertu sylwestrowego TVP w Zakopanem.
Postanowiłam przyjąć zaproszenie na Sylwestra i zagrać Wam „WITCH-ER Tarohoro” na żywo z nadzieją, że zrobi na Was dobre wrażenie i pomożecie mi przeżyć Eurowizję raz jeszcze po prawie 30 latach – dodała we wspomnianym wpisie.
Piosenka Justyny Steczkowskiej na Eurowizję 2024 poniżej:
Justyna przy okazji zapowiedzi swojego występu zdementowała plotki o tym, jakoby publiczny nadawca miał właśnie wtedy ogłosić ją następczynią Blanki Stajkow – tegorocznej reprezentantki Polski.
Czy Justyna Steczkowska jedzie na Eurowizję 2024?
Jak dotąd TVP nie zdradziła, na jakich zasadach wybrany zostanie kandydat do Malmö. Nie wiadomo, czy preselekcje będą miały charakter publiczny, czy stacja dokona wewnętrznego wyboru artysty. W przeszłości decydowano się na różne rozwiązania, a w 2022 roku w ostatniej chwili podjęto decyzję o organizacji koncertu eliminacyjnego, podczas którego to widzowie decydowali o wyborze piosenki, a nie – jak pierwotnie planowano – jurorzy.
Justyna zapewniła fanów, że niezależnie od przyjętej przez telewizję formuły, wyśle swoje zgłoszenie. To kolejna legenda muzyki, która potwierdziła chęć występu w preselekcjach. Wcześniej zrobiły to Anna Jurksztowicz z utworem „Varsovie” oraz Edyta Górniak, ale tylko pod warunkiem, jeśli pojawi się właściwa w jej poczuciu kompozycja.
Dla Edyty Eurowizja 2024 będzie szczególnym wydarzeniem. To właśnie wtedy minie 30 lat, od kiedy rzuciła europejskie jury na kolana, wykonując piosenkę „To nie ja”. Ostatecznie zajęła 2. miejsce. Ten fenomenalny występ przypominamy poniżej.