Wystąpili razem w dwóch serialach. On jej pomagał jako doświadczony aktor, a ona wnosiła wiele świeżości i entuzjazmu do wspólnych projektów.
W styczniu 1998 roku Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Złotopolscy” i aktor występował tam przez 13 lat, aż do momentu zakończenia emisji. Dużo czasu spędzał na planie z Anną Przybylską, która debiutowała na planie tej produkcji. Wcielała się w postać Marylki Baki. Potem spotkali się w serialu „Daleko od noszy”. Paweł Wawrzecki bardzo dobrze poznał swoją koleżankę z planu i nie raz jej pomagał.
– Na planie była uśmiechniętą kobietą, taką, jaką ją znamy z ekranu. Spotykałem się z nią w pracy od rana do wieczora, bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Była mądrą życiowo dziewczyną, ale brała też pod uwagę moje rady” – opowiadał aktor dla „Faktu”.

Anna to symbol seksapilu
Aktor opowiadał o niej już po śmierci w 2014 roku
– Ania miała pokorę i skromność. Wiedziała, co to jest praca i życie. To codzienne życie było dla niej bardzo ważne. Mało się spotyka takich ludzi jak ona. Właściwie miała wszystko: była piękną kobietą i bardzo utalentowaną aktorką. Miała sukcesy, fantastyczną rodzinę, tylko nie miała jednego – czasu. Odebrano jej czas” – powiedział Wawrzecki dla Faktu.
Natomiast ostatnio w podcaście dla Złotej Sceny Paweł Wawrzecki porównał Annę Przybylską do wielkiej gwiazdy francuskiej.
– Brigitte Bardot to była mnie jak Anka Przybylska. Piękna kobieta, która robiła wielkie ważenie i miała w sobie wiele seksapilu – wyjawił aktor w rozmowie z Anna Jurksztowicz.

