W najnowszym odcinku programu „Twoje 5 Minut 3” Karola „Friza” Wiśniewskiego pojawił się nieoczekiwany gość, a także juror Kuba Wojewódzki. W szczerej rozmowie odsłonił nieznane wcześniej emocje opowiadając o swoim podejściu do miłości i cenie, jaką płaci za popularność.
Choć znany jest z ciętego języka, kontrowersyjnych opinii i ironicznego dystansu do świata, tym razem Kuba Wojewódzki pokazał się z zupełnie innej strony. Gościnnie występując w internetowym show Friza, poruszył temat uczuć, związków i samotności w świecie show-biznesu. Również Kuba Wojewódzki zdradził jak wyglądało jego dziecińśtwo.
Czy Kuba Wojewódzki potrafi kochać ?
W programie, który kojarzy się głównie z lekkością i rozrywką pojawił się głos kompletnie z innego świata. Kuba Wojewódzki – kontrowersyjny, ironiczny, zwykle zdystansowany zaskoczył swoją szczerością i emocjonalną otwartością. W rozmowie z Karolem „Frizem” Wiśniewskim poruszył tematy, które rzadko goszczą w social mediach: miłość, samotność, dzieciństwo i trudne relacje rodzinne.
Nie był to „Wojewódzki z okładki” – pewny siebie prowokator. To był Kuba człowieczy, dojrzały i nieco poraniony.
Już pierwsze zdania Wojewódzkiego w rozmowie z uczestnikami wskazały, że nie będzie to typowy wywiad.
„Pytanie o miłość jest, uważam, brakiem szacunku dla tego uczucia, które dla mnie jest najistotniejszym sensem życia. Bliskość, relacja, więź.”
To wyznanie pada z ust człowieka, który przez lata był symbolem cynicznego podejścia do uczuć, często używając relacji jako scenografii do medialnych gier. Dziś jednak mówi o samotności i zawodach emocjonalnych.
„Moje życie i bycie w mediach bardzo często przyciągało do mnie kobiety, które nie patrzyły mi w serce, tylko patrzyły mi w saldo. A to jest duża różnica organów” – stwierdza z gorzką ironią.
Jest w tym stwierdzeniu coś więcej niż żart, to diagnoza życia, w którym intymność często jest zepchnięta na dalszy plan przez status, pieniądze i wizerunek.
Jak wyglądało dzieciństwo ?
W drugiej części rozmowy pojawia się kolejny ważny temat: dzieciństwo. Nie jako sielankowe wspomnienie, ale jako trudne emocjonalnie dziedzictwo, które niesie się przez całe życie.
„Dzieciństwo to jest taki okres, którego próbujemy się otrząsnąć całe życie.” – zdradził Kuba w programie.
Dla Kuby Wojewódzkiego dzieciństwo nie było traumatyczne, a raczej… niedopasowane. Był inny, zbyt żarłoczny na życie, zbyt ciekawy świata, by zmieścić się w rodzinnych ramach.
„Moi rodzice bardzo nas kochali, ale wychowywali nas w sposób anachroniczny – na modłę czasów, które już nie istniały. Mówienie o szczęśliwym dzieciństwie jest trochę mówieniem o jakimś złotym runie, do którego wszyscy dążymy, a którego nigdy nie doświadczymy. Ja miałem pogodne dzieciństwo, bardzo ważne słowo. Szczególnie dzisiaj miałem bezpieczne dzieciństwo. – zdradza Kuba.
Choć wspomina dzieciństwo jako „pogodne” i „bezpieczne”, czuć niedosyt.
„Moi rodzice mnie kochali… Tylko że ja chyba nie zasługiwałem na taką miłość.”
To jedno z najmocniejszych zdań wywiadu. Pokazuje chłopca, który dorastał z poczuciem niedopasowania, mimo miłości i swobody.
Brat nie widoczny
Kolejnym ważnym wątkiem rozmowy była relacja z bratem. Dla wielu zaskakująco chłodna.
„Mój brat był poukładany. Wyjechał w 1989 roku do Stanów Zjednoczonych i… wiesz, czym staje się brat, którego nie widujesz przez lata? Staje się bratem ze wspomnień..”
Choć po latach zaczęli się odwiedzać, Wojewódzki mówi wprost: żyją w zupełnie innych światach. I dodaje, że przez połowę życia właściwie był jedynakiem – a to miało swoje konsekwencje.
„Moi rodzice wszystkie swoje problemy mogli skoncentrować na mnie.”
