Olgierd Łukaszewicz w roli biskupa w historycznym filmie z Fabijańskim

Anna Markiewicz
6 min przeczytany
Olgierd Łukaszewicz

Olgierd Łukaszewicz wraca na ekrany kin. Tym razem aktor wcielił się w postać biskupa z czasów Powstania Styczniowego w filmie „Powstaniec 1863”.

Dokładnie 40 lat  powstała inna ważna produkcja „Wierna rzeka” w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego na podstawie powieści Stefana Żeromskiego, w której Olgierd Łukaszewicz zagrał księcia również z czasów 1863 roku.

Książę w „Wiernej rzece”

Dzieło Żeromskiego ukazało się w 1912 roku w przeddzień pięćdziesiątej rocznicy Powstania Styczniowego. Została gorąco przyjęta przez czytelników, ale chłodno przez krytyków. Żałowali,  iż autor zaprzepaścił poważne tematy historyczne. Jednak uznali, że utwór miał znakomicie naszkicowany portret głównej bohaterki Salomei Brynickiej (w tej roli Małgorzata Pieczyńska). Miłosny wątek Salomei zaczerpnął Żeromski z opowiadań swojej ciotki Józefy Saskiej. Na jakimś spotkaniu rodzinnym wspominała historię, która wydarzyła się w okolicy. Olgierd Łukaszewicz wcielił się w postać ciężko rannego księcia Józefa Odrowąża. Znalazł on schronienie w jednym z dworków. Pomocy udzieliła mu szlachcianka, piękna córka rządcy majątku Salomea Brynicka. Dziewczyna ukrywała powstańca, pielęgnowała podczas choroby i obdarzyła uczuciem.

– Kiedy powstawała „Wierna rzeka” kręciliśmy ją na taśmie światłoczułej, inna była charakteryzacja, a catering to jedna, wielka bieda. Jeśli dojechała to mieliśmy grochówkę i  mogła być już zimna. Dzisiaj jest luksusowo. Mamy barobus i jesteśmy rozpieszczani – opowiadał Olgierd Łukaszewicz dla Złotej sceny.

Te dwie role: u Żeromskiego i obecna w „Powstańcu 1863” okazały się ważne dla aktora, bo zamykają się w jedną całość: dotyczą jednego czasu w historii Polski. Poza tym wątek zaborów i związanych z tym filmów jest bliski Olgierdowi Łukaszewiczowi.

– Jeszcze za mojej młodości stykaliśmy się z tematyką zaborów. Film „Romantyczni” Stanisława Różewicza, w którym też grałem, toczył się w zaborze pruskim, chociaż w książce był w rosyjskim, ale nie wolno było o tym mówić w czasach Związku Radzieckiego. Podobnie było z  „Dziadami”, gdzie w rolę Konrada wcielił się Gustaw Holoubek. Przez podteksty antyrosyjskie zdjęto go z afiszy w 1968 roku i wywołało to protesty.

Olgierd Łukaszewicz/ONS

Sanah w piosence

W filmie „Powstaniec 1863”, który wszedł na ekrany kin, mamy postać historyczną młodego księdza Brzóskę, o której niewiele wiemy z podręczników. Zgłębił ten temat reżyser, Tadeusz Syka, a na konferencji zaprezentował szable bohatera Powstania Styczniowego.

– Jest to zapewne upiększona wersja historii księdza z dużą dawką patosu, ale oparta na faktach. Ten film to taka pieśń, a na dodatek poprzedzona jest piosenką Sanah do wierszy Konopnickiej.

Sanah/materiały prasowe

Kto zagrał Olgierd Łukaszewicz ?

– Moja rola jest niewielka, ale istotna do opowiedzenia. To przełożony, zakonnik, który awansował na biskupa w diecezji, której wcześniej nie było. Zaborcy pozwolili na jej odnowienie. I tam się właśnie pojawił młody ksiądz. W tej roli wystąpił Sebastian Fabijański. Dysponujemy zdjęciami naszych bohaterów i to na nich wzorowała się charakteryzacja. Dzięki temu mam pokaźną brodę.

Olgierd Łukaszewicz w roli biskupa w nowym filmie
Olgierd Łukaszewicz

Aktor pojawia się kilka razy na ekranie, gdy wstawia się za młodym księdzem. Jest stanowczy i nie boi się zaborców, którzy próbują go zastraszyć. To silna osobowość.

– Ten film jest istotny dla mnie, ponieważ dotyka mojej sprawy rodzinnej. W 1847 roku mój przodek, Mieczysław Łukaszewicz, wyrokiem sądu za kolportaż listów generała Ludwika Mierosławskiego w swoim domu został skazany na Sybir. Wywieźli go i nigdy nie wrócił do Polski. Tam założył rodzinę i dopiero jego syn przyjechał pod Warszawę. Zsyłki były nie tylko w czasach po powstaniu styczniowym, ale znacznie wcześniej.

Działania na rzecz Wspólnoty Europejskiej

Olgierd Łukaszewicz oprócz grania w produkcjach filmowych czy na deskach teatru działa w fundacji „My obywatele Unii Europejskiej”.

– W zeszłym roku zorganizowaliśmy Mazowiecki Wędrowny Instytut Europejski im. Wojciecha B. Jastrzębowskiego.  Odwiedziliśmy 38 miejsc z ekspertami i w formie przedstawień teatralnych czytaliśmy „Konstytucję dla Europejską”. Naszym zadaniem jest propagowanie Wspólnoty Europejskiej. Główny cel to przekonać ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, żeby nadał dokumentowi „Konstytucji dla Europy” Wojciecha Jastrzębowskiego  znak europejskiego dziedzictwa. Wystąpiliśmy też do pani minister Barbary Nowackiej, aby ta konstytucja weszła do programów szkolnych, a do ministra rozwoju Krzysztofa Hetmana wysłaliśmy pismo, żeby na dwudziestolecie wstąpienia Polski do Unii powiedziano o tym, jak się ten rozwój odbywał właśnie dzięki Wspólnocie Europejskiej. 

W 2019 roku według eurobarometru  47 proc. osób napisało, że byłoby korzystniej wyjść z Unii Europejskiej. To znaczy tłumaczy Olgierd Łukaszewicz, że te wszystkie korzyści nie zostały dobrze opowiedziane, a samorządy powinny mieć wpisane, że wspierają integrację europejską.

– Najlepiej brać środki, ale trzeba pracować nad świadomością, że należymy do Unii Europejskiej. Problemy, które mamy przed sobą stają się europejskie, a nie tylko polskie. Tak było przy pandemii, jest przy wojnie za wschodnią granicą, zmieniającym się klimacie czy wędrówką ludów, która się dzieje.

Olgierd Łukaszewicz jest aktywny zawodowo i ostatnio mogliśmy go zobaczyć w serialach: „Chyłka”, „Wotum nieufności”, „Gang Zielonej Rękawiczki”. Prywatnie jest mężem aktorki Grażyny Marzec. Para ma córkę Zuzannę  i cieszą się wnukami: Hanią i Adamem.

Olgierd Łukaszewicz: kariera i życie prywatne. Jak poznał żonę?
Olgierd Łukaszewicz Olgierd, Grażyna Marzec/Kapif

Udostępnij ten artykuł
Uwielbiam stare kino, ale i nowsze produkcje. Jestem na bieżąco z filmami. Wybieram te historyczne, wojenne, sensacyjne. Matka dwóch synów i trzech kotów. Odpoczywam przy gotowaniu i krótkich wypadach z dziećmi.
Napisz komenatrz