Olga Bończyk o Zbigniewie Wodeckim. Aktorka wspomina przyjaźń z muzykiem i z żalem mówi o jego rodzinie.
Olga Bończyk już we wrześniu stanie w szranki z 11 gwiazdami, by zawalczyć o Kryształową Kulę “Tańca z gwiazdami”. O tym, jak sobie poradzi, przekonamy się wkrótce. Przed startem programu aktorka udzieliła wywiadu Światu Gwiazd, w którym zebrało się jej na wspomnienia o Zbigniewie Wodeckim.
Olga Bończyk wspomina Zbigniewa Wodeckiego
Nie jest tajemnicą, że Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki mieli bardzo bliską relację. Artyści przyjaźnili się prywatnie, a na scenie tworzyli duet, który porywał tłumy. Na scenie mówili wspólnym językiem, doskonale uzupełniając się.
Po siedmiu latach od śmierci Wodeckiego Bończyk zwierzyła się Mateuszowi Szymkowiakowi:
Myśmy się dogadywali, jakbyśmy się znali całe życie. Kropkę nad i postawił fakt, że wiele razy nam się zdarzyło, że, myśmy śpiewając na jakimś koncercie, nie patrząc na siebie, tak samo oddychaliśmy, tak samo frazowaliśmy – mówi w rozmowie ze Światem Gwiazd. On mi kiedyś powiedział: “Wiesz co, przez całe życie nie spotkałem kogoś, z kim mi by się tak dobrze śpiewało i dobrze muzykowało”.
Olga Bończyk gorzko o rodzinie Zbigniewa Wodeckiego
W tej samej rozmowie Bończyk wyznała, że bardzo przeżyła plotki, które mówiły o jej rzekomym romansie z Wodeckim. Zapewniła, że nie łączyło ich poza sceną nic więcej niż przyjaźń.
To opluwanie mnie w mediach potwornie mnie bolało i miałam poczucie, że to jest niesprawiedliwe i nieludzkie. Nie mnie osądzać, co jest sprawiedliwe a co nie, ale było to nieludzkie. Nie dane mi było przejść tej żałoby tak jak każdemu, kto się czuł w jakiś sposób związany ze Zbyszkiem – wspomina.
Olga ma wiele żalu do rodziny artysty. Nie jest zapraszana na festiwale i wszelkie inne wydarzenia poświęcone Zbigniewowi, które organizują jego bliscy. Nie zależy jej, by na nich być, chciałaby się odciąć od tych, którzy wyrządzili jej wielką krzywdę:
Nie chcę mieć kontaktu z tymi ludźmi. Zrobili mi tyle krzywdy, że po prostu nie chcę. Chcę się odciąć, zamknąć te drzwi. Mam totalną ścianę, nie życzę nikomu źle, niech żyją swoim życiem, mają do tego prawo. Ja żyję swoim życiem, żyję dalej – mówi gorzko. Pamiętam, że ktoś w tamtym trudnym dla mnie okresie powiedział, że ja się na Zbyszku wybiłam, że na jego plecach coś zrobiłam. Nigdy tak nie było. Ja istniałam przed Zbyszkiem, w trakcie naszej współpracy, po Zbyszku nagrałam dwie płyty, żyję swoim życiem, koncertuję, robię projekty. Moje zawodowe życie się nie zmieniło. Zbyszek był przepięknym etapem w moim życiu.
Cała rozmowa poniżej.