Właśnie do kin wszedł kontrowersyjny thriller polityczny pt. „Putin” Patryka Vegi. W roli głównej ciekawa postać.
Sławomir Sobala jest osobą publiczną od 15 lat, bo pojawia się na różnego rodzaju imprezach jako sobowtór Putina. Reżyser filmu Patryk Vega nie musiał długo szukać odtwórcy głównej roli.
– Ta produkcja było zupełnie czymś innym do tego robiłem wcześniej. Samo to, że ktoś złożył mi tą ofertę, a ja ją przyjąłem, to oznaczało ogromne wyzwanie dla mnie – opowiadał Sławomir Sobala dla Złotej Sceny.

Jest inżynierem
Sławomir Sobala miał obawę, czy jego warsztat aktorski będzie wystarczający zadawalający w porównaniu z zawodowymi aktorami.
– Jestem inżynierem, więc na co dzień nie stoję przed kamerą. Tutaj musiałem zagrać obok 600-700 statystów. Miałem świadomość, że jeden mój błąd może spowodować opóźnienia, stratę pieniędzy, powtarzanie scen. To było dla mnie duże obciążenie – wyznał sobowtór.
Zdjęcia do filmu „Putin” były kręcone w wielu miejscach w Polsce, ale i w Jerozolimie.

Putin przyleciał?
– Kręciliśmy sceny przy grobie Pana Jezusa. Wzbudziliśmy zainteresowanie turystów, ale i służb specjalnych. Ludzie naprawdę myśleli, że przyjechał tam Putin. My oczywiście mieliśmy specjalne pozwolenie na zdjęcia. To było dla mnie duże przeżycie i potem jeszcze raz wróciłem do Jerozolimy, żeby już na spokojnie zobaczyć to miejsce – opowiadał aktor dla Złotej Sceny.
Film „Putin” wszedł do kin 10 stycznia. To pierwszy międzynarodowy i anglojęzyczny projekt kontrowersyjnego polskiego reżysera Patryka Vegi. Film zakupiły już 64 kraje na całym świecie. W celu wykreowania postaci Władimira Putina użyto w filmie sztucznej inteligencji. Widownia została podzielona na tych, którym produkcja się podobała i na drugich krytykujących. Żeby ocenić najlepiej zobaczyć samemu.

