W wieku 74 lat zmarła Jadwiga Jankowska-Cieślak – jedna z najwybitniejszych aktorek polskiego kina i teatru. Informację o jej śmierci przekazała agencja aktorska Malawski. Artystka przez dekady zachwycała widzów niezapomnianymi kreacjami, ale jej życie prywatne naznaczone było wieloma dramatami. Najcięższym z nich była seria bolesnych strat: nowotwór zabrał jej męża i trzech braci w ciągu zaledwie kilku lat.
Seria tragedii. „Rak zabrał mi wszystko”
Jankowska-Cieślak wielokrotnie dzieliła się z mediami wspomnieniami o osobistych tragediach, które odcisnęły trwałe piętno na jej życiu. W ciągu zaledwie trzech lat pożegnała męża oraz dwóch braci, których – podobnie jak jej partnera – pokonał rak. Jeszcze wcześniej musiała pochować najmłodszego z braci.
Kuba odszedł w 2014 roku, potem Janek w 2016, na końcu Jurek w 2017. W międzyczasie, w 2015 roku zmarł mój mąż Piotr – opowiadała.
Jej mąż, Piotr Cieślak – znany reżyser teatralny – zmagał się z glejakiem mózgu, jednym z najbardziej agresywnych nowotworów. Diagnoza była bezlitosna.
Kiedy została postawiona diagnoza, wiedzieliśmy, że mąż ma przed sobą rok, góra półtora. Piotr robił wszystko, żeby odsunąć moment odejścia, ale nie udało się – wspominała aktorka w rozmowie z magazynem Pani.
„Byłam tylko świadkiem tej degradacji”
Dla Jankowskiej-Cieślak czas choroby męża był okresem bezsilności i głębokiego cierpienia.
Rak to straszna, okrutna choroba. Odbiera człowiekowi absolutnie wszystko. Sprawność fizyczną i intelektualną. A ja mogłam być tylko świadkiem tej degradacji. Przyglądałam się, jak najbliższy mi człowiek znika i nic nie mogłam zrobić – mówiła z bólem.
Strata męża do dziś była dla niej raną, która nigdy się nie zagoiła. W wywiadzie udzielonym Vivie w 2024 roku wyznała:
Za moment minie 10 lat od jego odejścia. To największa krzywda, jaka mnie spotkała, i nie do naprawienia.

Rodzinne korzenie i początki kariery
Jadwiga Jankowska-Cieślak urodziła się i dorastała w Gdańsku. Jej rodzicami byli Zofia i Kazimierz Jankowscy. Ojciec artystki był generałem brygady Ludowego Wojska Polskiego i pracował w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Gdańsku. Aktorka miała trzech braci: Jakuba, Jana i Jerzego.
Na ekranie zadebiutowała w 1972 roku w filmie „Trzeba zabić tę miłość” w reżyserii Janusza Morgensterna. Przełomem w jej karierze była rola w dramacie „Sam na sam” (1977), w reżyserii Andrzeja Kostenko. Za tę kreację otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, co otworzyło jej drzwi do największych sukcesów filmowych i teatralnych.
Uhonorowana za działalność artystyczną i społeczną
Jankowska-Cieślak nie tylko zachwycała publiczność swoją grą aktorską, ale też angażowała się w działalność społeczną. W 2007 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski – za wybitne zasługi w pracy na rzecz demokratycznych przemian w Polsce oraz za działalność społeczną. Dwa lata później otrzymała Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Żegnaj, Jadwigo
Odejście Jadwigi Jankowskiej-Cieślak to wielka strata dla polskiej kultury. Pozostawiła po sobie niezapomniane role, autentyczność, siłę i świadectwo odwagi wobec życiowych dramatów. Aktorka, która przez lata wzruszała i inspirowała widzów, teraz na zawsze zapisała się w historii polskiej sztuki.