Martyna Wojciechowska przekazała nie najlepsze wieści. Prezenterka walczy z chorobą.
Martyna Wojciechowska skończyła 49 lat. Z jej licznych wywiadów i przemyśleń, jakimi dzieli się w mediach społecznościowych, jasno wynika, że życie przyniosło jej więcej dobrego niż mogła się spodziewać, a minione lata były wypełnione przede wszystkim miłością i przygodami, choć także “bolesnymi upadkami”.
Niewątpliwie Wojciechowska ma z czego być dumna. Długo można by wymieniać jej sukcesy zawodowe (liczne nagrody branżowe np. statuetka Wiktora, Złota Telekamera), jak i sportowe (m.in. w 2006 roku zdobyła Mount Everest). Do tego wszystkiego prowadzi własną fundację i aktywnie wspiera kobiety w ramach programu “Kobieta na krańcu świata”.
Martyna Wojciechowska zachorowała
Prezenterka jest w stałym kontakcie z fanami. Regularnie zamieszcza posty w mediach społecznościowych, nierzadko dzieląc się z fanami bardzo szczerymi przemyśleniami. Tak też było tym razem. Gwiazda przekazała, że pokonała ją choroba.
Martyna przez niemal miesiąc udawała, że wszystko jest w porządku. Nie dopuszczała do siebie myśli, że może zachorować. Tymczasem im bardziej bagatelizowała problem, tym mocniej dawał o sobie znać.
Choroba nie odpuszcza. Okazało się, że po trzech tygodniach udawania, że się leczę mam już… zapalenie płuc, więc dostałam kolejny antybiotyk i bezwzględny nakaz leżenia w łóżku od @drola_alergolog.
W trudnych chwilach Martyna sięga po krzyżówki. To jej ulubiona forma rozrywki dla zabicia czasu:
Na szczęście mam przy sobie dwóch najlepszych pielęgniarzy i okłady z kotów, więc wierzę, że będzie tylko lepiej. A ponieważ nie pracuje i nie włączam komputera, to mogę zająć się jedną z moich największych pasji. KRZYŻÓWKI. Wiecie, że ja je zabieram na każdy kraniec świata? Mogę zapomnieć ładowarki do telefonu, ale krzyżówki panoramiczne są zawsze w moim plecaku!
Wojciechowska zwróciła się przy okazji z apelem do fanów:
Dobrego tygodnia! (Mam nadzieję, że rozpoczęliście go lepiej niż ja!) I pamiętajcie, że jak człowiek chory, to trzeba się położyć do łóżka i od razu leczyć, a nie pracować czy latać po świecie, a potem się dziwić, że „się pogorszyło”. Dbajcie o siebie!
To cenne słowa, zwłaszcza że lata pozostało coraz mniej, a jesień sprzyja przeziębieniom.