Jeden z najważniejszych reżyserów polskiej kinematografii może pochwalić się dobrym zdrowiem. Dziś świętuje swoje 92 urodziny.
Jerzy Hoffman urodził się w Krakowie i przebywał tam tylko kilka dni. Potem matka zabrała go i pojechali do Gorlic, skąd pochodziła jej rodzina. Tam rodzice reżysera pracowali jako lekarze.
– W drodze nastąpiła nagła zmiana pogody. Zrobiło się tak potwornie zimno, że przerażony konduktor ciągle zaglądał, jak mi opowiadała matka, do przedziału sprawdzając czy noworodek jeszcze żyje. Okazało się, że to pierwsze zetknięcie się z zimnem może było nieprzypadkowe i dobrze zahartowało mnie na przyszłą Syberię..- opowiadał w swojej książce „Chuligana żywot własny” Jerzy Hoffman.
W dzieciństwie ciężko chorował na odrę i szkarlatynę, po której miał powikłania. Konieczne było przekuwanie ucha. Zrobiono mu też trepanację czaszki. Po tej operacji przez rok nie chodził, bo miał silne bóle.
– Niania Marynia brała mnie na ręce i opowiadała bajki. Byłem jedynym dzieckiem, bo przyszedłem na świat, gdy rodzice mieli 33 i 34 lata – wyznaje reżyser.
Przedwojenne kino
Jeszcze przed wojną chodził do dwóch kin, bo jedno było w Gorlicach, a drugie znajdowało w pobliskim Glinniku Mariampolskim. Rodzice zabierali go na filmy z amerykańskimi aktorami. Gdy wybuchła wojna uciekli do Tarnopola i zamieszkaliśmy u krewnych. 17 września 1939 roku wkroczyła do miasta Armia Czerwona. W 1940 roku został wraz z rodziną wywieziony na Syberię.
– Ojciec przysłał mi z frontu w 1944 roku najpierw „Pana Wołodyjowskiego”, a później „Potop”, a „Ogniem i mieczem” już do mnie nie dotarło . Zatrzymała je cenzura wojskowa. Wcześniej czytałem to, co zabrali ludzie do transportu na Syberię. Ktoś miał „Nikodema Dyzmę”, inny Żeromskiego. Pierwsze książki na nasze ręce przychodziły od rządu londyńskiego. Była to poezja Mickiewicza, Słowackiego, Tuwima. Czytałem „Faraona”, „Starą baśń” i bardzo dużo niestety po rosyjsku Tołstoja, Balzacka, Hugo – pisał w swojej książce artysta.
Po podpisaniu układu z Sikorskim mogli opuścić Kasztati Tajgę i wszyscy Polacy wyszli z tego obozu. Jego ojciec był lekarzem, więc wyjeżdżali ostatni. Ludzie chcieli jechać na południe, aby uciekać od mrozu i być bliżej rodzącej się armii.
Trylogia na Syberii
– W 1943 roku ojciec wstąpił do I Armii Wojska Polskiego i walczył pod Lenino. Jako jedyny lekarz został odznaczony Krzyżem Grunwaldu. Mój film do „Do krwi ostatniej” został zainspirowany m.in. jego przeżyciami. Wracaliśmy po wojnie jako pierwsi na wezwanie ojca, który był wojskowym. Najpierw pojechaliśmy do Moskwy w 1945 roku – wyznał Jerzy Hoffman.
Potem dojechał z matką do stacji Warszawa – Praga i tam odnalazł ojca, który zabrał ich do Siedlec, gdzie stacjonował jego I batalion sanitarny. Jego rodzice chcieli, żeby Jerzy został lekarzem. Zgłosił się na studia zagraniczne i wyjechał do Moskwy. Nie była to medycyna.
W 1955 roku ukończył wydział reżyserii na moskiewskim WGiK-u. JerzyHoffman debiutował w roku 1954 roku realizując wspólnie z Edwardem Skórzewskim film dokumentalny „Czy jesteś wśród nich?”. Był to początek ich dziesięcioletniej współpracy. Do roku 1965 roku zrealizowali dwadzieścia siedem filmów dokumentalnych i trzy fabularne. Debiut fabularny tej spółki reżyserskiej to komedia satyryczna „Gangsterzy i filantropi”.
Pierwszy „Pan Wołodyjowski”
Pierwszym samodzielnym obrazem Hoffmana był zrealizowany dla telewizji „Ojciec”. Następny film to „Pan Wołodyjowski” i rozpoczął w życiu reżysera nową epokę realizacji wielkich widowisk filmowych. Był też początkiem realizacji wielkiego marzenia reżysera – przeniesienia na srebrny ekran Sienkiewiczowskiej „Trylogii”. Film miał premierę w roku 1969 roku .
Już „Pan Wołodyjowski” cechował się niesamowitym rozmachem, z którym kojarzone są również dwie późniejsze adaptacje „Trylogii” w reżyserii Hoffmana. Film, jak na tamte czasy, był rekordowo drogi. Do scen walki zaangażowanych bywało po kilka tysięcy statystów, z rozmachem zrekonstruowano też historyczne obiekty.
„Potop”kosztował 100 milionów złotych
Kolejny był „Potop”, który miał premierę w 1974 roku. Film trwał nieomal pięć godzin, ze wspaniałym Danielem Olbrychskim w roli Kmicica. Było to największe przedsięwzięcie produkcyjne epoki. Kosztował 100 milionów złotych, a jego realizacja przeciągnęła się do 535 dni.
Walka o fundusze na „Ogniem i mieczem”
Przez długie lata Jerzy Hoffman walczył o zdobycie funduszy na realizację filmu „Ogniem i mieczem”. Zdjęcia rozpoczęto 13 października 1997, według dziewiątej wersji scenariusza. Do nakręcenia obrazu wykorzystano… 130 km taśmy filmowej. Film był rekordowo drogi – jego budżet wynosił osiem milionów dolarów, choć, jak mówił Hofman, „gdyby powstał w Stanach, jego koszty doszłyby do 100 mln”. „Ogniem i mieczem” weszło na ekrany w 1999 roku i przyciągnęło do kin rekordowe (po 1989 roku) 7,15 mln widzów.
Jerzy Hoffman ma na swoim koncie wiele cennych i ważnych filmów, ale na zawsze zostanie reżyserem Trylogii Sienkiewicza. Obecnie mieszka na Mazurach i wiedzie spokojne życie z trzecią żoną Jagodą Prądzyńską.